Prokuratura przesłuchała też jednego z poszukiwanych świadków incydentu.
Poseł Jackiewicz bronił swojej żony i synka przed agresywnym, pijanym 47-latkiem. Kiedy odepchnal go, mężczyzna upadł nieszczęśliwie uderzając głowa o chodnik. Zmarł po kilku dniach w szpitalu, nie odzyskując przytomności.