Sejmowa arytmetyka: Miller wygra, ale czy na pewno?
Sejm uchwala wotum zaufania dla rządu
większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby
posłów. Gdyby w momencie głosowania na sali było 460 posłów, i
wśród nich wszyscy zwolennicy gabinetu, mógłby on liczyć na
poparcie 231 głosów, a więc potrzebnej większości.
10.06.2003 | aktual.: 10.06.2003 19:51
Rząd liczyć może na poparcie klubów SLD, UP i koła Partii Ludowo- Demokratycznej - co daje 218 głosów. Jeśli gabinet poprze także 5- osobowe koło Polski Blok Ludowy, dwóch posłów Mniejszości Niemieckiej i 6 byłych posłów SLD, premier wyjdzie z głosowania zwycięsko. Daje to dokładnie 231 głosów. Pod warunkiem, że zwolennicy rządu stawią się na głosowanie w komplecie.
Jeśli wniosek wpłynie do Sejmu, głosowanie odbędzie się w piątek.
We wtorek liderzy klubów zadeklarowali swoje stanowisko w sprawie głosowania. Tylko PSL nie odpowiedziało jednoznacznie. Niejasne są także zamiary pięcioosobowego koła Polski Blok Ludowy.
Szef klubu PiS Ludwik Dorn powiedział, że jego klub będzie głosował przeciwko wnioskowi. Dodał, że "dyscyplina w tej sprawie nie będzie potrzebna". "Wspólnota strachu w tym Sejmie liczy 232 posłów. Premier Miller odwołuje się do wspólnoty zagrożonych przy ewentualnych powtórnych wyborach. Chodzi o Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unię Pracy, kilku posłów niezrzeszonych, posłów Jagielińskiego (PL-D) Mojzesowicza (PBL) oraz dwóch posłów Mniejszości Niemieckiej" - powiedział Dorn.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jan Rokita nie jest w stanie przewidzieć wyniku głosowania. "Nie wiem, kogo Leszek Miller do piątku zdoła pozyskać, komu obiecać stanowisko, kogo przekupić jakąś posadą" - powiedział Rokita. Podkreślił, że wiadomo, iż SLD nie dysponuje większością w Parlamencie, więc jeśli wygrywa głosowania to dlatego, że "Pan Leszek Miller posiada talent do tego, żeby sobie wiadomymi sposobami pozyskiwać poszczególnych posłów do głosowania".
Wiceszef klubu LPR Roman Giertych zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie głosowało przeciwko; trudno, żeby opozycja zachowała się inaczej, chyba, że jest się taką opozycją jak Samoobrona - powiedział Giertych.
Andrzej Lepper zapowiedział, że jego ugrupowanie nie poprze rządu podczas głosowania. Podkreślił jednak, że jego zdaniem premier i tak wygra głosowanie o wotum zaufania. "Miller ma już w ręku wszystkie małe koła" (poselskie) - powiedział.
Przewodniczący koła Stronnictwa Konserwatywno - Ludowego Artur Balazs zapewnia, że jego ugrupowanie na pewno nie udzieli poparcia rządowi Leszka Millera. "Uważamy, że zgłaszanie wniosku o wotum zaufania dwa dni po referendum, które było historycznym wydarzeniem dla Polski popieranym praktycznie przez wszystkie siły polityczne, jest olbrzymim nadużyciem i próbą przeniesienia korzystnego wyniku referendum jako poparcia dla rządu" - powiedział Balazs.
PSL nie podjęło jeszcze decyzji. Przewodniczący klubu PSL Zygmunt Kuźmiuk powiedział, że ludowcy chcą najpierw wysłuchać wystąpienia premiera, poznać jego propozycje, zadać pytania i wysłuchać odpowiedzi. "Jeśli premier miałby się tylko ograniczyć do tego, co powiedział w poniedziałek o podatku liniowym, przeniesieniu centrum gospodarczego do ministerstwa gospodarki i wreszcie wyborów w 2005 roku, to takiego programu nie jesteśmy w stanie poprzeć" - powiedział Kuźmiuk.
Lider koła Bloku Ludowo - Demokratycznego Wojciech Mojzesowicz nie chciał powiedzieć, jak zagłosuje w sprawie wotum zaufania. Dał jednak do zrozumienia, że nie jest to dobry moment na zmianę rządu. Dodał, że SLD jest dzisiaj największym ugrupowaniem i to ono zdecyduje, kto będzie premierem.
Wątpliwości, jak głosować w sprawie wotum zaufania dla rządu Millera, nie ma szef Partii Ludowo - Demokratycznej Roman Jagieliński. Zapewnia, że jego koło poprze premiera i jego rząd.
Także szef klubu Unii Pracy Janusz Lisak uważa, że klub powinien zagłosować za przyjęciem wotum zaufania dla rządu. "Unia Pracy tworzy w końcu zaplecze polityczne tego rządu. Przyjmujemy odpowiedzialność za jego działania i chociaż możemy mieć pewne uwagi co do sposobu jego funkcjonowania, to na pewno nie są one tego kalibru, które by dawały podstawę do formułowania wniosku o wotum nieufności dla rządu" - powiedział Lisak.
Wiceszef SLD Marek Borowski pytany, jak zachowa się SLD, odpowiedział: "Zaryzykuję i powiem, że poprze wniosek". Na uwagi, że niektórzy posłowie SLD są jeszcze niezdecydowani, Borowski odpowiedział: "Myślę, że może się droczą".