Sejm zgodził się na tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego. Trafi za kraty?
Posłowie wyrazili zgodę na "stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania" wobec posła Stanisława Gawłowskiego. Problem w tym, że prokuratura nie wystąpiła o to w swoim wniosku.
Punkt 24 porządzku czwartkowego posiedzenia Sejmu obejmował "Sprawozdanie Komisji w sprawie wniosku o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania posła Stanisława Gawłowskiego". Po jego przedstawieniu odbyło się głosowanie. Za odebraniem immunitetu i zgodą na tymczasowe aresztowanie zagłosowało 239 posłów (w większości z PiS), przeciw było 175 posłów, wstrzymało się 18.
Tuż po głosowaniu głos zabrał poseł Borys Budka, który wnioskował o przerwanie posiedzenia Sejmu i zwołanie Konwentu Seniorów. Przekazał też marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu opinię prawną dotyczącą wniosku prokuratury ws. posła PO.
Opinię tę później zamieścił na swoim profilu na Twitterze, informując, że "posłowie przegłosowali wadliwy wniosek". "Sejm nie zgodził się na jego zatrzymanie, bo wniosek nie obejmował takiego żądania. Co więcej, wniosek złożony był w czasie, gdy poseł był w areszcie. Jeśli służby dokonają zatrzymania, będzie to bezprawne" - napisał na swoim profilu poseł PO i zamieścił fotokopię opinii prawnej Kancelarii Chmaj i Wspólnicy dotyczącej wniosku ws. Stanisława Gawłowskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Marszałek Kuchciński uznał jednak, że "Sejm już podjął decyzję" w tej sprawie. Wniosek Budki o przerwę w obradach Sejmu nie uzyskał większości. - Oczywiście treść tego wniosku, uzasadnienie zostanie przekazana błyskawicznie do Biura Legislacyjnego w celu zapoznania się, ale informuję Wysoką Izbę, że Sejm decyzję już podjął - zaznaczył Kuchciński.
Wniosek prokuratury
Jak się okazuje prokuratura jedynie w tytule pisma wysłanego do marszałka Sejmu wnioskowała o zgodę na uchylenie immunitetu i areszt tymczasowy. W treści wniosku kwestii zgody na stosowanie środka zapobiegawczego już nie podnosiła. Dlaczego?
Może uznała, że nie musi. Wniosek powstał 24 czerwca, gdy Gawłowski był w areszcie. Ale poseł opuścił go 12 lipca. Nie ma więc mowy - jak dowodzą prawnicy z Kancelarii Chmaj i Wspólnicy - o wyrażaniu zgody "na stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania", czyli dalsze przetrzymywanie w areszcie. Bo by Gawłowski tam trafił Sejm musi najpierw wyrazić zgodę na jego zatrzymanie'.