Sejm uchwalił ustawę o powołaniu Biura Nadzoru Wewnętrznego. "To cofa nas do czasów PRL"
Sejm uchwalił ustawę powołującą Biuro Nadzoru Wewnętrznego, które ma zajmować się nieprawidłowościami w pracy służb podległych MSWiA. Według ministra Mariusza Błaszczaka, ustawa "daje realne narzędzia do nadzoru" nad podległymi służbami. Opozycja chciała jej odrzucenia.
"Ta ustawa cofa nas do czasów PRL"
Za uchwaleniem ustawy głosowało 243 posłów, przeciw było 165, 5 wstrzymało się od głosu. Wcześniej posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu ustawy, odrzucili też kilkadziesiąt poprawek zgłoszonych przez opozycję. Teraz ustawa trafi do Senatu.
- To ustawa, która zrywa z postkomunizmem, to ustawa, która daje realny mechanizm do realnego nadzoru nad podległymi służbami. Minister musi mieć realny nadzór, bo w przeciwnym razie będzie ministrem, który niczego nie zrobi, będzie pozbawiony realnego nadzoru nad służbami - mówił przed głosowaniami nad ustawą szef MSWiA Mariusz Błaszczak, odpowiadając na zarzuty, formułowane wobec ustawy przez opozycję.
W ocenie PO "ustawa nadaje się do kosza".
- Czy są jakieś granice organów, których nie chcecie upolitycznić, stworzyliście partyjne sądy a teraz chcecie całkowicie upolitycznić polskie służby mundurowe - mówił przed głosowaniem Borys Budka (PO). Według niego, BNW ma być "politbiurem w MSWiA".
- Ta ustawa cofa nas do czasów PRL - dodał inny poseł PO Marek Wójcik.
Z kolei Mirosław Suchoń z Nowoczesnej, apelując o odrzucenie ustawy mówił, że jest ona "wynikiem niezdrowej fascynacji służbami specjalnymi" i powołuje taką "nową służbę specjalną". Dodał, że zgodnie z zapisami ustawy, szef MSWiA otrzyma dostęp do wszystkich postępowań, materiałów operacyjnych, które "są prowadzone przez Policję, Straż Graniczną w całej Polsce". Zaapelował aby odrzucić tą ustawę.
- Czy ta ustawa nie jest czasem przyznaniem się wprost lub pośrednio jak bardzo źle jest w polskiej policji? - pytał poseł Paweł Grabowski (Kukiz'15).
Będzie podlegało szefowi MSWiA
Zgodnie ustawą, BNW będzie podlegało bezpośrednio szefowi MSWiA. Będzie liczyć kilkudziesięciu funkcjonariuszy i pracowników cywilnych. Ma zajmować się nieprawidłowościami w pracy służb podległych MSWiA - czyli Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Biura Ochrony Rządu.
Do zadań BNW będzie należeć weryfikowanie kandydatów na wyższe stanowiska w tych formacjach, m.in. komendantów i ich zastępców oraz dyrektorów i zastępców dyrektorów biur, a także kandydatów na stopnie generalskie. Ma sprawdzać, czy oficerowie nie popełniali nadużyć lub nie przekraczali swoich kompetencji.
Biuro ma analizować i oceniać czynności operacyjno-rozpoznawcze, prowadzone w Policji i Straży Granicznej. Weryfikacja ma się odbywać na podstawie danych, zawartych w zbiorach, rejestrach, ewidencjach i bazach danych, również oznaczonych klauzulą tajności, oraz w oparciu o informacje "będące w posiadaniu służb".
Nowe przepisy nie przewidują likwidacji Biur Spraw Wewnętrznych, które działają w komendach głównych policji i Straży Granicznej. BNW ma działać niezależnie od nich, na wyższym szczeblu - bezpośrednio przy ministrze spraw wewnętrznych i administracji.
"Decyzja o bezpośrednim zaangażowaniu BNW będzie determinowana w szczególności ciężarem gatunkowym sprawy, jej społecznym wydźwiękiem, potrzebą wyeliminowania ewentualnych wątpliwości co do bezstronności osób badających sprawę" - wskazano w uzasadnieniu do noweli. Biuro nie będzie miało uprawnień śledczych, ale wolno mu będzie wykonywać czynności operacyjno-rozpoznawcze.
Inspektorzy Biura będą mieli m.in. prawo do legitymowania osób, ich obserwowania, nagrywania dźwięku i obrazu zdarzeń w miejscach publicznych. Inspektorzy będą mogli się posługiwać tzw. dokumentami legalizacyjnymi, pozyskiwać dane telekomunikacyjne, pocztowe i internetowe. Kontrolę nad uzyskiwaniem przez BNW tych danych sprawować będzie Sąd Okręgowy w Warszawie