Sejm się rozwiązał, wybory 21 października
Posłowie przyjęli wniosek o samorozwiązanie Sejmu złożony przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Za wnioskiem opowiedziało się 377 posłów, przeciw - 54, a 20 wstrzymało się od głosu. Wymagana do skrócenia kadencji Sejmu większość wynosiła 307 głosów. Marszałek Ludwik Dorn podpisał uchwałę o skróceniu kadencji Sejmu. Prezydent Lech Kaczyński wydał zarządzenie ustalające termin wyborów na 21 października.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poslowie-sie-nudza-6038716518282369g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poslowie-sie-nudza-6038716518282369g )
Posłowie się nudzą
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-z-sejmem-v-kadencji-6038700602107009g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-z-sejmem-v-kadencji-6038700602107009g )
Pożeganie z Sejmem V kadencji
W Sejmie były także wnioski PO i PiS o samorozwiązanie, które nie były już głosowane jako bezprzedmiotowe.
Jak głosowali posłowie
Skrócenie kadencji Sejmu poparli wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PO (130) i SLD (54) oraz 151 posłów PiS, wszyscy posłowie PSL (27), trzech posłów Samoobrony, siedmiu posłów koła Ruchu Ludowo-Narodowego i pięciu posłów niezrzeszonych.
Przeciw skróceniu kadencji był jeden poseł PiS - Alojzy Lysko, 30 posłów Samoobrony, 16 posłów LPR, 6 posłów koła Prawicy Rzeczypospolitej i 1 poseł niezrzeszony.
Od głosu wstrzymało się 7 posłów Samoobrony, 12 posłów LPR oraz 1 niezrzeszony.
Jeden poseł PO - szef klubu Platformy Bogdan Zdrojewski - nie głosował. Poza nim nad samorozwiązaniem Sejmu nie głosowali także posłowie: Jan Szwarc (SLD), Andrzej Lepper i Adam Ołdakowski (Samoobrona), Stanisław Łyżwiński (który przebywa w areszcie), Stanisław Zadora (LPR) oraz 3 posłów niezrzeszonych.
Zdrojewski w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom zapewnił, że w trakcie głosowania "podniósł rękę i był 'za'". Brak zarejestrowanego głosu wyniknął jedynie z przyczyn technicznych - podkreślił. Poinformował też, że po głosowaniu złożył oświadczenie na ręce marszałka Ludwika Dorna.
Dorn: to ważny dzień dla demokracji
To ważny dzień dla demokracji - ocenił marszałek Ludwik Dorn na konferencji prasowej po przegłosowaniu wniosku o skrócenie kadencji Sejmu. Jak dodał, to dzień, w którym wraca wiara w demokrację, wiara w parlamentaryzm. Dorn podkreślił, że po raz pierwszy po 1989 roku Sejm został rozwiązany uchwałą posłów Wysokiej Izby, podjętą przez większość posłów.
Dorn przyznał, że niezależnie od motywów - bo były one różne - kluby, partie zdecydowały się odwołać do woli suwerena, czyli narodu. Marszałek Sejmu ocenił, że Wysoka Izba podjęła decyzję słuszną, z którą on się utożsamia.
Skrócenie kadencji nie oznacza, że posłowie nie mogą już obradować. Zgodnie z konstytucją, kadencja rozpoczyna się z dniem zebrania się Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwa do dnia poprzedzającego dzień zebrania się Sejmu następnej kadencji. Tusk: Jarosław Kaczyński kapituluje podwójnie
Szef PO Donald Tusk ocenił, że premier Jarosław Kaczyński złamał prawny obyczaj i kulturę sejmową, wnioskując o odwołanie większości ministrów w swoim rządzie. W ocenie Tuska, odwołanie części rządu, w połączeniu z samorozwiązaniem Sejmu, to podwójna kapitulacja premiera.
Czuję satysfakcję, że na oczach całej Polski ci ludzie podnieśli ręce do góry, powiedzieli "nie umiemy rządzić, oddajemy się do dyspozycji" - powiedział szef PO, po tym jak Sejm zadecydował o skróceniu kadencji.
Jarosław Kaczyński użył brzydkiego, bo łamiącego prawny obyczaj i kulturę sejmową fortelu, żeby ominąć debatę na temat swojego rządu. (...) Ale podając ich (ministrów) do dymisji, potwierdził jeszcze mocniej, że ten rząd do niczego się nie nadaje - dodał.
Maksymiuk: nie boimy się wyborów
Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że nie boi się wyborów, bo kampania jest dla jego partii sprzyjająca. Mamy 11% według naszych badań, i to proszę sobie zapisać - podkreślił. Poseł Mateusz Piskorski dodał, że samorozwiązanie to zła decyzja, bo nie było komisji śledczych.
Na pytanie, dlaczego podczas głosowania na seli sejmowej nie było przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera, Piskorski odpowiedział, że miał on w tym momencie ważne spotkanie, ale jego głos i tak by nie zaważył na wyniku całego głosowania.
Pawlak: PiS i PO wygłupiały się
W obecnym parlamencie nie było możliwości rozsądnej współpracy - powiedział szef PSL Waldemar Pawlak. Jak dodał, wszyscy posłowie Stronnictwa głosowali za samorozwiązaniem Sejmu.
Gdyby PiS i PO się nie wygłupiały, to można by jeszcze w tej kadencji doprowadzić do powstania koalicji większościowej, jak to zgłaszaliśmy na pewnym etapie - powiedział Pawlak. Jak dodał, PO przyjęła jednak konwencję PiS - "konwencję konfrontacji i walki".
Giertych: PiS przeszedł na pozycję lewicy laickiej
Lider LPR Roman Giertych uważa, że PiS, głosując za uchwałą SLD o samorozwiązaniu Sejmu, w uzasadnieniu której znalazło się stwierdzenie, iż biskupi wprowadzają w Polsce państwo religijne, przeszedł na pozycję lewicy laickiej.
Giertych podkreślił, że właśnie z powodu treści zawartych w uzasadnieniu wniosku SLD, on nie poparł tego wniosku i wstrzymał się od głosowania. Lider LPR nie zdecydował się także na głosowanie przeciw, bo sytuacja - jak powiedział - i tak była przesądzona.
Olejniczak: parlament kończy funkcjonowanie z nieczystym sumieniem
Szef SLD Wojciech Olejniczak powiedział, że parlament kończy funkcjonowanie z "nieczystym sumieniem". Podkreślił, że "nieczyste sumienie" mogą mieć głównie posłowie z PiS.
Lider SLD oświadczył podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że to "nieczyste sumienie" związane jest ze sprawą śmierci Barbary Blidy i akcją CBA w Ministerstwie Rolnictwa oraz nie powołaniem komisji śledczych w tych sprawach.