Sejm przegłosował senackie poprawki do ustawy zdrowotnej
Duchowni nie będą płacić składek na ubezpieczenie zdrowotne z własnych środków - zdecydował Sejm, odrzucając w głosowaniu senacką poprawkę do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
27.08.2004 | aktual.: 27.08.2004 16:42
Posłowie poparli natomiast poprawkę Senatu przywracającą przywileje w opiece zdrowotnej: prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu oraz akredytowanym w Polsce dyplomatom. Nieoczekiwanie przeszła poprawka wykreślająca środki antykoncepcyjne z listy leków refundowanych.
Sejm głosował w piątek nad 114 poprawkami Senatu do ustawy zdrowotnej.
Kwestia dofinansowania środków antykoncepcyjnych wzbudziła wiele emocji wśród posłów jeszcze przed głosowaniem. W dyskusji na sali sejmowej pojawiały się skrajne opinie. Według Joanny Sosnowskiej (SdPl) kluby, które zagłosują przeciwko wykreśleniu środków antykoncepcyjnych, będą odpowiedzialne "za każde dziecko wyrzucone na śmietnik". Opozycja argumentowała, że są bardziej pilne potrzeby w polskiej ochronie zdrowia niż refundowanie tych preparatów.
W sprawie środków antykoncepcyjnych senatorowie zgłosili dwie poprawki. Miały być one głosowane łącznie, ale na wniosek Bolesława Piechy (PiS) zostały rozłączone.
W pierwszej poprawce, odrzuconej przez Sejm, senatorowie proponowali, by środki antykoncepcyjne dołączono do kategorii leków uzupełniających, które są refundowane. Potem, nieoczekiwanie, posłowie przegłosowali poprawkę, której przyjęcie oznacza, że środki antykoncepcyjne nie będą mogły być nawet częściowo refundowane, co przewidywały rozwiązania ustawy uchwalonej wcześniej przez Sejm.
Za propozycją senacką głosowało 373 posłów, przeciw było 34. Za poprawką obok opozycji opowiedziało się także 136 posłów z SLD. Szef Sojuszu Krzysztof Janik powiedział dziennikarzom, że w tym przypadku pomyliła się osoba, która "prowadzi" głosowania w klubie. "Zapowiadam, że do tego problemu wrócimy w ustawie o świadomym rodzicielstwie" - dodał Janik.
Minister zdrowia Marek Balicki zaznaczył, że taka decyzja uderzy przede wszystkim w biedne osoby, których nie będzie stać na kupowanie nowoczesnych środków antykoncepcyjnych.
Zadziwiająca jest hipokryzja niektórych posłów, którzy mówiąc wiele o planowaniu rodziny likwidują instrumenty, które mogłyby ograniczyć liczbę przerywanych ciąży oraz podziemie aborcyjne - powiedział w piątek Balicki dziennikarzom w Sejmie, komentując głosowania nad poprawkami Senatu do ustawy zdrowotnej.
Minister podkreślił, że istotną zmianą dla pacjenta, jaką wprowadza ustawa zdrowotna, jest to, że najbiedniejsze osoby, które nie były wcześniej ubezpieczone, będą miały opłacaną składkę z budżetu państwa.
Jeszcze przed głosowaniem wiele emocji wzbudziła propozycja Senatu, by duchowni opłacali składkę zdrowotną. Roman Giertych (LPR) zaznaczył, że prawo do składki dla duchownych "to uprawnienia nabyte, więc nie mogą być odebrane ustawą". W odpowiedzi Piotr Gadzinowski (SLD) spytał: Dlaczego z biednymi nie mają się dzielić "purpuraci", skoro innym grupom, na przykład posłom, odebrano nabyte prawa.
Ostatecznie posłowie nie zgodzili się z propozycją senacką. Za odrzuceniem poprawki w tej sprawie było 237 posłów, przeciwko - 147, od głosu wstrzymało się 18. Za odrzuceniem poprawki zagłosowały kluby opozycyjne: PO, PiS, PSL, Samoobrona i LPR.
Poprawka przewidywała, że studenci wyższych seminariów, misjonarze oraz siostry zakonów klauzurowych (zamkniętych) opłacaliby z własnych środków bądź z pieniędzy swoich zakonów składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Rząd sprzeciwił się wprowadzaniu zmian w opłacaniu składek przez duchownych.
Balicki wyjaśnił podczas czwartkowej debaty, że opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne dla tej części duchownych, o której mówi poprawka, kosztuje teraz budżet państwa 8,2 mln zł. Senator Krystyna Sienkiewicz (SLD-UP), która zgłosiła poprawkę, podawała, że opłacanie składek dla tej części duchowieństwa kosztuje budżet 40 mln zł.
Posłowie przyjęli natomiast senacką poprawkę przywracającą przywileje w opiece zdrowotnej niektórym VIP-om: prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu oraz akredytowanym w Polsce dyplomatom.
Wcześniej na wniosek Platformy Obywatelskiej Sejm zdecydował o pozbawieniu wszystkich VIP-ów przywilejów w opiece zdrowotnej, m.in. prawa do korzystania z dodatkowej opieki w czasie choroby. Oznaczało to, że także akredytowani w Polsce dyplomaci z państw, z którymi nasz kraj zawarł umowy o świadczeniu usług medycznych, zostaliby pozbawieni bezpłatnej opieki zdrowotnej.
Posłowie nie zgodzili się natomiast z propozycją senatorów dotyczącą zmiany sposobu podziału środków pomiędzy oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia. Senat, przy poparciu rządu, zaproponował, by procedury wysokospecjalistyczne nie były brane pod uwagę przy ustalaniu wzoru algorytmu podziału tych środków. Dodano natomiast czynnik dotyczący refundacji recept wypisanych dla ubezpieczonego, ale realizowanych poza jego oddziałem Funduszu.
Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą w podziale środków pomiędzy oddziały wojewódzkie Funduszu jest brana pod uwagę liczba ubezpieczonych zarejestrowanych w wojewódzkim oddziale NFZ, ich wiek, płeć i wskaźniki epidemiologiczne. Wzór miał być korygowany przez wskaźniki korzystania z opieki medycznej przez ubezpieczonych poza swoim województwem, a także przez liczbę i rodzaj wykonanych świadczeń wysokospecjalistycznych.
Sejm przyjął także senacką poprawkę, zgodnie z którą obsługę bankową NFZ będzie prowadzić Bank Gospodarstwa Krajowego. Tym samym powrócono do pierwotnego zapisu rządowego. Poprawkę poparły resorty finansów i zdrowia.
Sejm wcześniej przyjął zapisy, w których nie wskazano konkretnego banku, ale warunki, jakie taki bank powinien spełniać - m.in. posiadać znaczący udział w rynku, stabilną sytuację finansową oraz osiągać wysoki zysk netto.
Ustawa trafi teraz do podpisu przez prezydenta.