Sejm. Pożegnanie Adamowicza bez Kaczyńskiego, Mazurek i Terleckiego. "Nie zdążyłem"
- Niech się Pani zajmie czymś poważnym - odparł Ryszard Terlecki. To odpowiedź na pytanie, dlaczego polityk PiS nie pojawił się na sejmowym pożegnaniu Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska został zamordowany.
W środę posłowie uczcili pamięć o Pawle Adamowiczu minutą ciszy. Jednak podczas pożegnania polityka zabrakło czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości: Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Mazurek i Ryszarda Terleckiego. Rzeczniczka PiS i zarazem wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek stwierdziła w mediach społecznościowych, że to przypadek.
"Spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie sejmu to czysty przypadek, proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna.Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć - szczególnie dziennikarze pracujący tu w Sejmie, doskonale o tym wiedzą" - napisała Mazurek.
Teraz do sprawy odniósł się również Ryszard Terlecki. Szef Klubu Parlamentarnego PiS i wicemarszałek Sejmu był pytany przez dziennikarzy o to, dlaczego go nie było na pożegnaniu Pawła Adamowicza. - Niech się pani zajmie czymś poważnym - zwrócił się do jednej z reporterek. Potem dodał, że "bardzo mi przykro, że nie byłem, nie zdążyłem". Wszystko zarejestrował dziennikarz RMF FM.
Długoletni prezydent Gdańska miał 53 lata. W niedzielę został zaatakowany nożem na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napastnikiem był Stefan W., wcześniej karany za rozboje i leczony psychiatrycznie. W nocy z niedzieli na poniedziałek Adamowicz przeszedł wielogodzinną operację. Lekarzom nie udało się go uratować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl