Sejm powołał "hazardową" komisję śledczą
Sejm powołał komisję śledczą w sprawie tzw. afery hazardowej. W piątek rano poznamy skład komisji, kilka godzin później ma odbyć się jej pierwsze posiedzenie.
04.11.2009 | aktual.: 04.11.2009 23:48
Posłowie głosowali nad uchwałą o powołaniu komisji śledczej przedstawioną przez klub PO. Za jej przyjęciem opowiedziało się 424 posłów, przeciwko było trzech, a od głosu wstrzymało się 12. Głosowało 439 posłów, a większość bezwzględna potrzebna do powołania komisji wynosiła 220 głosów.
Posłowie przyjęli poprawkę zgłoszoną przez klub Lewicy przewidującą, że przed komisją będą mogli być przesłuchiwani nie tylko członkowie rządu i ich współpracownicy, którzy pracowali nad zmianami w projekcie, ale także posłowie i senatorowie nie koniecznie bezpośrednio uczestniczący w tych pracach.
Przyjęto też poprawkę Prawa i Sprawiedliwości mówiącą o tym, że komisja zbada przeciek z Kancelarii Premiera dotyczący prac nad ustawą.
Projekt PO przewiduje ponadto, że raport z prac komisji śledczej ma powstać do 28 lutego 2010 roku. W jej skład miałoby wejść siedmiu śledczych: trzech z PO, dwóch z PiS i po jednym z PSL i Lewicy.
Karpiniuk: mam trochę żalu
Poseł PO Sebastian Karpiniuk ocenił po głosowaniu, że ma "trochę żalu" do koalicyjnego PSL, iż popierając poprawkę dotyczącą badania ewentualnego przecieku "sfatygował trochę formę uchwały" powołującej komisję. W ocenie Karpiniuka także bez przyjęcia tej poprawki możliwe byłoby zbadanie obu ewentualnych przecieków, zarówno z CBA, jak i ze strony rządu.
- Albo ja niezbyt precyzyjnie to tłumaczyłem, albo percepcja lidera w tym ugrupowaniu pana Eugeniusza Kłopotka zawiodła - ocenił Karpiniuk w rozmowie z dziennikarzami. Po chwili dodał jednak, że to raczej on sam ma "zbyt mały dar przekonywania". Karpiniuk jest zdania, że poprawka dotycząca możliwości przesłuchiwania senatorów jest "bez znaczenia kompletnie", ponieważ nie zmienia nic w uchwale.
Z kolei poseł PSL Eugeniusz Kłopotek skomentował powołanie komisji słowami: lepszy rydz niż nic.
Kłopotek uważa, że przyjęte dwie poprawki do projektu są bardzo ważne i merytoryczne. Dodał, że jego klub poparł poprawkę dotycząca kwestii badania ewentualnego przecieku, ponieważ pojawiły się wątpliwości, czy przy tak sprecyzowanym zakresie prac komisji, jak w projekcie PO, będzie można badać tę kwestię.
W ocenie Kłopotka w trakcie prac komisji można spodziewać się wniosków o przedłużenie czasu jej pracy.
PiS i Lewica chcą badać przeciek
Beata Kempa (PiS) w rozmowie z dziennikarzami zwracała uwagę na fakt przyjęcia przez sejm poprawki autorstwa jej klubu, która dotyczy wyjaśnienia źródła ewentualnego przecieku o postępowaniu CBA w sprawie prac nad zmianami w ustawie hazardowej.
- To jest to, czego bała się najbardziej PO i co próbowała skrzętnie zakamuflować w swoich rozwiązaniach, a jednak przeszła poprawka naszego autorstwa, poparta przez posłów PSL i Lewicy. (...) Idzie tutaj o kwestię zbadania ewentualnego przecieku z Kancelarii Premiera - podkreśliła Kempa.
Posłanka PiS wyraziła przy tym nadzieję, że PO swoim zachowaniem "przyczyni się do tego, żeby ustalić prawdę obiektywną, począwszy od prawdy związanej z ustalaniem procesu legislacyjnego na cmentarzach i CPN-ach".
Również Bartosza Arłukowicza z Lewicy cieszy fakt przyjęcia poprawki dotyczącej źródła przecieku. - To jest bardzo ważny aspekt tych spraw, które mamy wyjaśnić - potencjalne przecieki; skąd i kiedy nastąpiły. To jest bardzo ważne dla kształtowania procesu demokracji w Polsce, dla przyszłości tworzenia prawa i działalności służb, które odegrały wielką rolę w tej sprawie - zaznaczył Arłukowicz.
Poseł wyraził przy tym obawę, czy sejmowi śledczy zdążą zakończyć pracę komisji do 28 lutego 2010 r. - To jest coś, co jest naprawdę trudne do wykonania, ale chyba zepniemy się wszyscy w sobie i zmobilizujemy się do tego, żeby w tym krótkim czasie zająć się tym, co naprawdę ważne, czyli tym, co się wydarzyło w niedawnych tygodniach (...), wyjaśnieniem afery hazardowej, która dotknęła PO - mówił Arłukowicz.