PolskaSejm nie zgodził się na odrzucenie projektów likwidujących gimnazja

Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektów likwidujących gimnazja

• PO i Nowoczesnej chciała odrzucenia w pierwszym czytaniu projektu zmian
• Wniosek dotyczył Prawa oświatowego oraz przepisów, które je wprowadzają

Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektów likwidujących gimnazja
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski

Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów: Prawa Oświatowego i Przepisów wprowadzających Prawo Oświatowe, o co wnioskowały PO i Nowoczesna. Projekty, zakładające m.in. likwidację gimnazjów, trafią do prac w komisjach: edukacji i samorządu.

Za odrzuceniem projektu Prawo oświatowe w pierwszym czytaniu głosowało 172 posłów, 230 było przeciw, 24 wstrzymało się od głosu. Odrzucenie przepisów wprowadzających poparło 164 posłów, 235 było przeciw, 24 wstrzymało się od głosu.

Skierowanie projektów do prac w komisjach, poza PiS, popierał klub Kukiz'15.

Opozycja przeciw

Środowe głosowanie poprzedziła krótka dyskusja. Posłowie opozycji ponownie apelowali do rządu o wycofanie się z planowanej reformy. - Zapraszam opozycję do pracy - odpowiadała minister edukacji Anna Zalewska.

- Ma być 4-letnie liceum, ma być szkoła zawodowa, ma być wreszcie szkoła podstawowa, która w dowolnym miejscu Polski jest szkołą dobrą. Proszę nie mówić o tym, że tylko gimnazja są oknem na świat - mówiła szefowa MEN. - Chcemy wzmocnić ucznia, chcemy wzmocnić edukację, opieramy się na badaniach, konsultacjach, raporcie Najwyższej Izby Kontroli, wspiera nas społeczeństwo - dodała.

Nowoczesna wskazywała natomiast, że planowana zmiana jest "chaotyczna" i odbędzie się "na koszt samorządów". - Żeby naprawiać polską szkołę, nie trzeba jej niszczyć - mówiła Katarzyna Lubnauer (N). - Dlaczego się upieracie, żeby wprowadzać złą zmianę i to jeszcze w takim tempie? - pytała.

Krystyna Szumilas (PO) zwracając się do PiS, mówiła: "Państwo niszczycie polską edukację, kłamiecie, że macie za sobą rektorów, samorządy, nauczycieli". Przywoływała przy tym negatywną opinię rektorów szkół wyższych na temat planowanej reformy.

Krystian Jarubas (PSL) wyliczał, że reforma pociągnie za sobą likwidację ponad 6 tys. szkół, a ponad 100 tys. nauczycieli może stracić pracę. - A tak przy okazji, po co dajecie ponad 2 mln zł z kancelarii premiera dla fundacji państwa Elbanowskich, jakie konsultacje chcecie z nimi prowadzić? Przecież wy bez żadnych konsultacji przepychacie tę ustawę - mówił Jarubas. Szumilas (PO) pytała też, czy dotacja dla fundacji Elbanowskich to "zapłata za poparcie wyborcze".

Tomasz Jaskóła (Kukiz'15) przekonywał, że reformę powinno poprzedzić referendum, a prawdziwej zmiany w polskich szkołach nie będzie dopóty, dopóki nie zostanie wprowadzony bon edukacyjny czy zlikwidowana karta nauczyciela.

Robert Winnicki (niezrz.) wskazywał, że reforma będzie miała sens tylko wtedy, kiedy nie będzie "wyłącznie tasowaniem typów szkół".

Marzena Machałek (PiS) pytała z mównicy m.in., "czy prawdą jest, że ustawa Prawo oświatowe naprawia polską szkołę?", "czy prawdą jest, że ustawa ratuje szkoły przed niekontrolowaną likwidacją?", "czy ustawa Prawo oświatowe ratuje nauczycieli przed zwolnieniami?". Opozycja odpowiadała z sali chórem: "Nie!".

- Kłamiecie, jak zwykle kłamiecie - odparła Machałek.

Projektami oświatowymi jeszcze w środę zajmą się sejmowe komisje: edukacji i samorządu.

Co się zmieni?

Zgodnie rządowymi projektami zmienić ma się struktura szkół w Polsce. W miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany miałyby rozpocząć się od roku szkolnego 2017/2018.

Przewidywana w projektach reforma ma się rozpocząć w roku szkolnym 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej i zacznie się stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja.

W roku szkolnym 2018/2019 ostatni rocznik dzieci klas III ukończy gimnazjum; z dniem 1 września 2019 r. w ustroju szkolnym przestaną istnieć gimnazja.

Wprowadzenie branżowej szkoły I stopnia, w miejsce zasadniczej szkoły zawodowej, planowane jest od 1 września 2017 r. Wprowadzenie branżowej szkoły II stopnia dla absolwentów branżowej szkoły I stopnia rozpocznie się od roku szkolnego 2020/2021.

Zmiany w liceach ogólnokształcących i technikach zapoczątkowane mają być od roku szkolnego 2019/2020, a zakończyć się mają w roku 2023/2024.

W roku szkolnym 2019/2020 w klasach I liceów ogólnokształcących, techników i branżowych szkół I stopnia edukację rozpoczną dzieci kończące klasę III gimnazjum i dzieci kończące klasę VIII szkoły podstawowej.

Uczniowie kończący gimnazjum będą kształcili się w 3-letnich liceach ogólnokształcących i 4-letnich technikach, natomiast dzieci kończące VIII klasę szkoły podstawowej rozpoczną naukę w 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum. Uczniowie będą mogli także kontynuować naukę w I klasie branżowej szkoły I stopnia.

Dla tych dwóch roczników będzie osobno przeprowadzana rekrutacja, w oparciu o wyniki egzaminu gimnazjalnego lub egzaminu ósmoklasisty - w zależności od ukończonego przez nich typu szkoły.

Wprowadzeniu nowej struktury szkół towarzyszyć będzie wprowadzenie nowej podstawy programowej (opisującej, co uczeń powinien umieć, kończąc dany etap edukacji). Jako pierwsi zgodnie z nią uczyć się będą uczniowie klas I, IV i VII szkoły podstawowej oraz I klasy szkoły branżowej. To od tych klas rozpocznie się jesienią 2017 r. zmiana w nauczaniu. Nowa podstawa będzie wprowadzana stopniowo, tak by docelowo objąć wszystkie roczniki. Minister Anna Zalewska zapowiedziała, że przedstawi ją 30 listopada; na środę zapowiedziano konferencję prasową w tej sprawie.

Uczniowie nadal będą mieli prawo do bezpłatnych podręczników będących własnością szkoły, użyczanych im na czas nauki w danej klasie; w okresie przejściowym prawo takie będą mieli uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, później tylko szkół podstawowych.

Ustawa o TK przyjęta

Sejm uchwalił też ustawę autorstwa PiS o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zmienia ona m.in. zasady wyłaniania kandydatów na prezesa TK i wprowadza jego sześcioletnią kadencję. Teraz ustawa trafi do Senatu.

Za przyjęciem ustawy wraz z poprawkami głosowało 228 posłów, 200 było przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wcześniej odrzucono wnioski PO i N o odrzucenie ustawy.

Według PiS projekt porządkuje sytuację TK, co ma umożliwić jego sprawniejsze działanie. Opozycja twierdzi, że chodzi głównie o "przejęcie kontroli nad TK przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego".

Kadencja obecnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego jako sędziego TK wygasa 19 grudnia. Zwołał on na środę Zgromadzenie Ogólne sędziów TK ws. wyboru kandydatów na prezesa dla prezydenta - według obecnej ustawy o TK z 22 lipca br. Niedawno TK orzekł, że jej przepisy ws. wyłaniania kandydatów są zgodne z konstytucją, a kandydaci muszą mieć poparcie większości ZO.

Przyjęta ustawa stanowi m.in., że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Dziś ustawa mówi, że obrady ZO w tej sprawie zwołuje się "między 30 a 15 dniem" przed upływem kadencji prezesa. Nowa ustawa nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa. ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów.

Według nowej ustawy od dnia powstania wakatu na stanowisku prezesa TK do czasu powołania jego następcy pracami TK kieruje sędzia "posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r.

To jeden z trzech nowych projektów posłów PiS ws. TK. W środę Sejm ma głosować nad poprawkami Senatu do ustawy o statusie sędziów TK, w czwartek zaś odbyć się ma pierwsze czytanie projektu przepisów wprowadzających obie te ustawy. Zapisano tam m.in., że jeśli ZO przedstawiło prezydentowi kandydatów na prezesa TK albo wybrało ich z naruszeniem obecnych przepisów, to całą procedurę przeprowadza się na zasadach określonych w tej ustawie. Według projektu, wtedy tracą moc "wszystkie czynności i akty dokonane w ramach procedury przedstawienia prezydentowi RP kandydatów na stanowisko prezesa".

Sejm będzie także głosował nad projektem zmian w ustawie o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego oraz w Prawie geologicznym i górniczym, nad zmianami w Prawie energetycznym oraz nad projektem noweli ustawy o kierujących pojazdami.

W porządku środowych obrad jest też sprawozdanie komisji o rządowym projekcie nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, który dotyczy wprowadzenia możliwości przyznawania zasiłku z pomocy społecznej wstecz, czyli za okres sprzed uzyskania orzeczenia powiatowego zespołu stwierdzającego stopień niepełnosprawności lub orzeczeń o całkowitej niezdolności do pracy oraz wprowadzenia zasiłku okresowego dla osób oczekujących na orzeczenie.

Posłowie będą też prawdopodobnie dalej pracować nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych; projekt dotyczy podwyższenia najniższej kwoty świadczenia emerytalno-rentowego do kwoty 1 tys. zł oraz modyfikacji zasad waloryzacji wskazanych świadczeń w roku 2017.

W Sejmie odbędzie się debata nad rządowym projektem ustawy o wyposażeniu morskim, który dotyczy określenia zasad przeprowadzania oceny zgodności wyposażenia morskiego oraz obowiązków jego producentów oraz wskazania zasad i trybu autoryzacji jednostek oceniających zgodność wyposażenia morskiego.

Posłowie będą także prawdopodobnie dalej pracować nad rządowym projektem ustawy, który ma na celu poprawę otoczenia prawnego przedsiębiorców oraz rządowym projektem nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, który dotyczy zniesienia podziału rynku regulowanego na rynek giełdowy i rynek pozagiełdowy.

PAP/A. Jastrzębski

ustawagłosowanieoświata
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)