PolitykaSejm nie ujawni tajemnicy. Pojawił się człowiek PiS i wydał "nieracjonalny" zakaz

Sejm nie ujawni tajemnicy. Pojawił się człowiek PiS i wydał "nieracjonalny" zakaz

Kancelaria Sejmu nie udostępni list poparcia kandydatów do KRS, mimo zapewnień, że respektuje prawomocne orzeczenia sądów. Zakaz ujawniania nazwisk wydał Prezes UODO. - To pozbawione podstaw prawnych i racjonalności postanowienie - mówi WP Ewa Kulesza, były generalny inspektor ochrony danych osobowych.

Sejm nie ujawni tajemnicy. Pojawił się człowiek PiS i wydał "nieracjonalny" zakaz
Źródło zdjęć: © Forum
Anna Kozińska

30.07.2019 | aktual.: 30.07.2019 12:57

Nadszedł 30 lipca - do tego dnia Sejm miał udostępnić listy poparcia kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru 15 sędziów-członków Rady przez Sejm. W ten sposób wykonałby prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tak się jednak nie stanie, tajemniczych nazwisk nie poznamy, bo prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wydał zakaz ich ujawnienia.

Chce najpierw zbadać zgodność z RODO procedury udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS. A Kancelaria Sejmu zamierza zaczekać, aż prezes UODO wyda ostateczną decyzję w sprawie.

Ewa Kulesza, były generalny inspektor ochrony danych osobowych, mówi nam wprost: - Postanowienie prezesa UODO jest moim zdaniem, tak jak i innych prawników, pozbawione podstaw prawnych i racjonalności.

Nie ma podstaw do utajniania

- Listy poparcia są dokumentem podlegającym ustawie o dostępie do informacji publicznej, co potwierdził w prawomocnym wyroku NSA, a w związku z tym nie ma żadnych podstaw do tego, żeby utajniać te listy - mówi w rozmowie z WP Kulesza.

- Przepisy RODO, na które powołuje się Kancelaria Sejmu, i pewnie prezes UODO, także jednoznacznie rozstrzygają tę kwestię. Art. 86 RODO mówi bowiem, że dane osobowe zawarte w dokumentach urzędowych, które posiada organ lub podmiot publiczny w celu wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym, mogą zostać przez ten organ ujawnione zgodnie z prawem Unii lub prawem państwa członkowskiego - czyli w przypadku polskich przepisów, zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, która nie chroni danych osób pełniących funkcje publiczne - tłumaczy.

Nie ma podstaw do dalszego badania

Kulesza nie tylko nie widzi powodu, by Sejm zachował tajemnicę, ale też, by rozpatrywał ją inny organ, skoro wyrok NSA jest prawomocny.

- Nie widzę żadnej podstawy wydania jakiegokolwiek postanowienia ani prowadzenia postępowania administracyjnego w tej sprawie przez prezesa UODO. Mamy prawomocny wyrok sądu administracyjnego. Prezes Urzędu mógłby ją analizować, gdyby było to pierwsze działanie organu ws. dostępu do danych osobowych - w tym przypadku danych osób, które poparły kandydatów do KRS. Ale nawet w takiej sytuacji od decyzji prezesa UODO przysługuje skarga do sądu administracyjnego, czyli ostatecznie i tak sąd administracyjny rozstrzyga o udostępnieniu bądź nieudostępnieniu list. Ta sprawa jest zakończona - zaznacza Kulesza.

Zapytana o to, czy działanie prezesa UODO jest jej zdaniem motywowane politycznie, odpowiedziała: Nie wiem, jak tłumaczyć działanie Prezesa UODO. Na pewno nie jest to działanie oparte na przesłankach prawnych - oceniła. Zwróciła jednocześnie uwagę na kompetencje prezesa Urzędu Jana Nowaka.

Tajemnica pozostanie tajemnicą dzięki człowiekowi PiS

- Być może prezesowi zabrakło też prawniczej wyobraźni, co może być tłumaczone brakiem wykształcenia i doświadczenia prawniczego, choć jest ono wymieniane jako kryterium do zajmowania tego stanowiska przepisami określonymi w obowiązującej, uchwalonej przez ten Sejm ustawie o ochronie danych osobowych - dodała nasza rozmówczyni.

- Gdyby była to sprawa "polityczna", byłby to bardzo niepokojący sygnał dotyczący działalności organu, który nie tylko powinien być niezależny od nacisków i wpływów politycznych, ale i nacisków, i wpływów jakichkolwiek organów i innych podmiotów - podkreśliła.

Dlaczego Sejm nie chce ujawnić list poparcia kandydatów do KRS? - To wiedza tajemna pracowników Sejmu i marszałka Sejmu - odpowiedziała Kulesza.

Zablokował i może mieć kłopoty

Jan Nowak był kandydatem partii rządzącej na stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, a od 2002 roku radnym PiS na warszawskiej Woli. Jego życiorys jest dostępny na stronach Sejmu, ale w internecie można znaleźć kilka ciekawszych informacji.

Opozycja nie poprzestała na słownej krytyce działania Nowaka. Zapowiedziała, że złoży doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa UODO.

Ewa Kulesza to polska prawnik, nauczyciel akademicki. Generalnym inspektorem ochrony danych osobowych była w latach 1998-2006

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (669)