PolitykaSędzia Tuleya zwrócił się z pytaniem do TSUE, proces został zawieszony. Kim są oskarżeni?

Sędzia Tuleya zwrócił się z pytaniem do TSUE, proces został zawieszony. Kim są oskarżeni?

Sędzia Igor Tuleya, idąc śladem swoich kolegów z SN i sądu w Łodzi, zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem prejudycjalnym dotyczącym niezawisłości sędziowskiej. To sprawiło, że proces, który prowadził, został zawieszony do czasu wydania orzeczenia przez TSUE.

Sędzia Tuleya zwrócił się z pytaniem do TSUE, proces został zawieszony. Kim są oskarżeni?
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Violetta Baran

Proces, w którym orzeka sędzia Tuleya, dotyczy sprawy karnej - wynika z komunikatu Sądu Okręgowego w Warszawie. Trzem zasiadającym na ławie oskarżonych mężczyznom zarzuca się przestępstwo z art. 252 par. 1 Kodeksu karnego, czyli wzięcie zakładnika.

Jak ustalił portal wpolityce.pl, Andrzej K., Janusz M. oraz Grzegorz J. należeli do tzw. grupy mokotowskiej, czyli gangu, którego członkowie mają na swoim koncie brutalne porwania dla okupu i zabójstwa.

Sprawa trójki oskarżonych miała zostać wyłączona z głównego śledztwa dotyczącego grupy, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Płocku. Zarzucono im uprowadzenia dla okupu trzech osób w latach 2002-2003: w Kajetanach, w Raszynie i z restauracji na Mokotowie.

Jakie pytanie zadał sędzia Tuleya? Chodzi o wykładnię art. 19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej, który brzmi "Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii".

To już trzecie pytanie do TSUE

Sędzia chce się dowiedzieć, czy należy interpretować go w ten sposób, że "wynikający z niego obowiązek państw członkowskich (...) sprzeciwia się przepisom likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce poprzez wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych i powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych?".

Podobne pytanie zadali sędziowie Sądu Okręgowego w Łodzi. Badają oni sprawę z powództwa miasta Łowicz, które żąda od wojewody łódzkiego prawie 2,4 mln złotych z tytułu otrzymania w latach 2005-2015 zbyt niskich, zdaniem powoda, dotacji celowych. Sędziowie obawiają, że w razie niekorzystnego dla wojewody - a tym samym Skarbu Państwa - wyroku, nie grozi im postępowanie dyscyplinarne.

Pytanie sędziów z Łodzi również dotyczy wykładni art. 19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej. Zwracają oni uwagę na wprowadzony nowymi przepisami wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych, powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych oraz możliwość wykorzystania w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom dowodów uzyskanych za pomocą przestępstwa.

W sierpniu Sąd Najwyższy przedstawił pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz zawiesił stosowanie artykułów, których te pytania dotyczą. Chodzi m. in. o zasadę nieusuwalności sędziów i odwoływanie ich ze względu na wiek.

Sąd Najwyższy, na mocy przepisów kodeksu cywilnego, zdecydował także o zawieszeniu stosowanie zmienionych artykułów ustawy o SN, których dotyczą pytania do unijnego TS.

Źródło: wpolityce.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)