Sędzia od Amber Gold mogłaby pobić rekord Guinnessa. 150 godzin czytania wyroku
Nadal nie wiemy, na jakie kary sąd skazał twórców piramidy finansowej Amber Gold. Tuż po tym, jak sędzia Lidia Jedynak ogłosiła, że uznaje Marcina i Katarzynę P. za winnych, rozpoczęła odczytywanie liczącego 9 tysięcy stron wyroku. Absurd z czytaniem ma trwać 3 miesiące.
21.05.2019 | aktual.: 21.05.2019 13:43
Odczytanie wyroku w sprawie afery Amber Gold sąd rozłożył na 30 sesji, które łącznie zajmą 150 godzin. To wstępne szacunki. Ostateczny wynik zależy jeszcze od tempa czytania. Trudno ocenić, czy sędzia Lidia Jedynak z Sądu Okręgowego w Gdańsku podoła ekstremalnemu zadaniu.
Już wiadomo, że sędzia pobije światowe rekordy w czytaniu. Należą one do Nepalczyka Deepaka Sharmy Bajagaina (w 2008 roku przeczytał ciurkiem 17 książek w czasie 113 godzin) oraz Nigeryjczyka Bayode Treasures-Olawunmiego (czytał przez 120 godzin, rekord ustanowił w 2018 roku).
- Biuro Guinnessa mogłoby nie uznać rekordu w kategorii maraton czytania. To ze względu na przerwy na sen pomiędzy sesjami. Jednak na pewno tak długie czytanie będzie rekordem Polski. Można pomyśleć o jakimś dyplomie i uhonorowaniu tego wyczynu - mówi Wirtualnej Polsce Monika Skinder z firmy Biuro Rekordów, zajmującej się certyfikowaniem rekordów Polski i pomocą w ustanawianiu rekordów Guinnessa.
Czytanie wyroku przez 3 miesiące. Absurd!
To jedyne pocieszenie wyjątkowego absurdu, jaki ma miejsce w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Prawnicy są zgodni, że zadanie, jakie wyznaczono sędzi, może przejść do światowej historii sądownictwa. Sędzia zaczęła od stwierdzenia "uznaję winnymi, tego że". Teraz nastąpi odczytanie ustaleń wobec wszystkich 18 tys. pokrzywdzonych działaniami Amber Gold. Wymiar kary dla twórców piramidy finansowej znajduje się na końcu wyroku, w tomie nr 60.
Taka formuła wynika z rygorystycznego zastosowania Kodeksu postępowania karnego, który zakłada odczytanie całej sentencji wyroku na sali rozpraw. Są eksperci, którzy słysząc o tym, łapią się głowę.
- 30 lat pracuję jako adwokat i nigdy o czymś takim nie słyszałem. Dla mnie jest to kompletny absurd i ośmieszanie wymiaru sprawiedliwości! - mówi prof. Piotr Kruszyński, adwokat, ekspert prawa karnego, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. - Kodeks postępowania karnego nie zmusza sędziego od odczytywania listy pokrzywdzonych i wielogodzinnej sesji czytania wyroku - komentuje.
- Powinno tutaj wystarczyć ogłoszenie samej sentencji wyroku, czyli słowa "uznaję winnym" oraz podanie wymiaru kary. Następnie sąd mógłby przejść do krótkiego ustnego uzasadnienia wyroku, opisując swoje motywy. Reszta może znaleźć się w pisemnym uzasadnieniu - podkreśla prof. Kruszyński.
Można uratować sędzię Jedynak. Przeczyta automat
Na pomoc sędzi, która jako amator wśród lektorów ryzykuje poważną kontuzję narządów gardła, chcą pośpieszyć twórcy automatycznych syntezatorów mowy. - Takie czytanie jest bez sensu. Zadanie należy powierzyć automatycznemu lektorowi - mówią zgodnie autorzy rozwiązań Voice Lab oraz Ivona Software, jednego z najlepszych na świecie syntezatorów mowy.
Technicznie jest to bardzo łatwe. Sąd mógłby skopiować dokumenty wyroku do chmury Amazon lub skorzystać z oprogramowania Voice Lab. I za jednym naciśnięciem klawisza enter zlecić wirtualnej maszynie czytanie. Głos lektora byłby emitowany z głośników. Sprawa załatwiona.
Warto też przyjrzeć się stronie finansowej całego przedsięwzięcia. Sędzia okręgowy zarabia około 13-14 tys. zł brutto miesięcznie. Odczytywanie wyroku zaangażuje sędzię Lidię Jedynak na trzy miesiące. Zamiast brać się za nowe sprawy karne, profesjonalistka zmarnuje czas i około 40 tys. zł.
W usłudze Amazon Polly odczytanie tekstu przez 150 godzin kosztowałoby około 26 dolarów. Udostępnienie licencji oprogramowania innej firmy wiąże się z kosztem około 2 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl