Sędzia Igor Tuleya znów niedopuszczony do orzekania. "Będziemy walczyli do końca"
Sędzia Igor Tuleya stawił się w poniedziałek rano w pracy, zgodnie z postanowieniem Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Jednak po raz kolejny nie został dopuszczony do orzekania przez wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Przemysława Radzika. - Będziemy walczyli do końca - zapowiedział Tuleya.
Tydzień temu Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wydał tzw. zabezpieczenie, w ramach którego nakazał Sądowi Okręgowemu w Warszawie - to macierzysty sąd Tulei i jego pracodawca - dopuszczenie go do wykonywania wszystkich praw i obowiązków służbowych. Tuleya ma być uwzględniany w przydziale spraw, ma mieć dostęp do systemu informatycznego sądu oraz ma nie być pomijany w wyznaczaniu terminów rozpraw i posiedzeń.
Zgodnie z tym postanowieniem sędzia Igor Tuleya stawił się w poniedziałek w pracy. Godzinę później opuścił jednak budynek sądu, informując, że po raz kolejny nie został dopuszczony do orzekania.
"Nie akceptują orzeczeń sądowych"
- Pan prezes Radzik zażądał od mojego pełnomocnika, by uzupełnił braki formalne w piśmie, w którym pan Romanowski (pełnomocnik Tulei - przyp. red.) - nawiązując do orzeczenia sądu - domagał się, abym został natychmiast przywrócony do służby sędziowskiej. Wiceprezes Radzik zażądał uzupełnienia braku poprzez załączenie orzeczenia uchylającego uchwałę tak zwanej Izby Dyscyplinarnej - wyjaśniał sędzia Tuleya.
- Oczywiście podejmiemy dalsze kroki, żeby wyegzekwować to orzeczenie, będziemy walczyli do końca. Takiej decyzji można się było spodziewać po moich przełożonych, którzy nie akceptują orzeczeń sądowych - powiedział w poniedziałek Tuleya.
Zapowiedział też złożenie zawiadomienia do prokuratury "o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie".
Tuleya i posiedzenie Sejmu w Sali Kolumnowej
Przypomnijmy, że w listopadzie 2020 roku Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet sędziemu Tulei. Zawiesiła go też w czynnościach służbowych i obniżyła wynagrodzenie o 25 proc.
Sprawa ta ma związek z postępowaniem prokuratorskim, dotyczącym wydarzeń z 18 grudnia 2017 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Tego dnia sędzia Tuleya zezwolił dziennikarzom na rejestrację posiedzenia, podczas którego rozpoznawał zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie burzliwych obrad Sejmu w sali Kolumnowej w grudniu 2016 roku. Zdaniem prokuratury sędzia, przedstawiając ustnie główne motywy rozstrzygnięcia, miał ujawnić osobom nieuprawnionym, bez wymaganego zezwolenia, wiadomości z postępowania przygotowawczego.
Prokuratura ma zamiar w tej sprawie postawić sędziemu zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień.
Tuleya próbował po raz kolejny
Dodajmy, że była to już kolejna próba sędziego Tulei powrotu do pracy. Poprzednią podjął pod koniec lipca 2021 roku. W swoim wniosku o dopuszczenie do orzekania sędzia powołał się wówczas na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekł o niezgodności z prawem unijnym systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.
"W związku z treścią wyroku TSUE z dnia 15 lipca br. zgłaszam gotowość do pracy i wnoszę o niezwłoczne dopuszczenie mnie do wykonywania obowiązków służbowych w ramach sprawowanego przeze mnie urzędu sędziego SO w Warszawie" - napisał Tuleya.
Wówczas również wiceprezes sądu Przemysław Radzik nie dopuścił sędziego do orzekania.