Sędzia Anna Bator-Ciesielska odmówiła orzekania z Przemysławem Radzikiem. "Musiałam reagować"
- Nie wyobrażałam sobie orzekania z panem sędzią - twierdzi Anna Bator-Ciesielska. Sędzia odmówiła wspólnego orzekania z zastępcą rzecznika dyscyplinarnego Przemysławem Radzikiem. Ujawniono, że mógł być zamieszany w działania oczerniające sędziów.
- Uznałam, że publikacje, które pojawiły się ostatnio w mediach, wskazują na duże prawdopodobieństwo, że pan sędzia mógł popełnić czyny niegodne sędziego - powiedziała w rozmowie z TVN24 sędzia Anna Bator-Ciesielska.
Pod koniec sierpnia odroczyła rozprawę, bo nie chciała orzekać z zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysławem Radzikiem.
"Gazeta Wyborcza" i portal Onet ujawniły, że miał on należeć do grupy "Kasta", która zajmowała się oczernianiem sędziów nieprzychylnych przeprowadzanej przez PiS reformie sądownictwa.
Zobacz także: Morawiecki chwali Kaczyńskiego. "Publiczny hołd”
- Ja po prostu musiałam reagować - twierdzi Bator-Ciesielska. I dodaje, że woli odejść z sądu, niż orzekać z Radzikiem lub Michałem Lasotą, który również miał być zamieszany w akcję wymierzoną w sędziów.
- Nie poddam się bez walki, ale jeśli dostanę prawomocny wyrok najwyższego sądu dyscyplinarnego, że jestem wydalona ze służby.... Ja z wyrokami sądu nigdy nie dyskutowałabym - podkreśliła.
Sprzeciw Bator-Ciesielskiej jest badany przez rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba. Sędzia zapewniła, że nie otrzymała jeszcze wezwania w tej sprawie.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl