SdPl nie chce przestępców w parlamencie
Utratę mandatu, gdy poseł lub senator
dopuścił się przestępstwa umyślnego, ściganego z oskarżenia
publicznego, po uprawomocnieniu się wyroku - przewiduje m.in.
projekt nowelizacji ordynacji wyborczej oraz innych ustaw złożony
w Sejmie przez klub Socjaldemokracji Polskiej.
15.07.2004 13:35
SdPl chce też, aby osoby karane nie mogły kandydować do parlamentu. Wymaga to jednak zmiany konstytucji. Socjaldemokracja zamierza więc zebrać wymagane 92 podpisy pod odpowiednim projektem zmiany ustawy zasadniczej i złożyć go w Sejmie.
Szef SdPl Marek Borowski ocenił na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że taka zmiana konstytucji ma szansę nastąpić jeszcze w obecnej kadencji, nawet gdyby wybory miały się odbyć późną jesienią tego roku. Zwrócimy się do pozostałych klubów o poparcie tej zmiany w konstytucji - zapowiedział.
Celem tej inicjatywy jest to, żeby przestępcy ani nie kandydowali do Sejmu; ani w nim nie pozostawali, jeśli takiego przestępstwa dopuścili się w trakcie kadencji oraz żeby obywatele mieli pełną informację o konfliktach z prawem poszczególnych kandydatów - tłumaczył Borowski.
Jak dodał, projekt przewiduje też zabieranie mandatów tym parlamentarzystom, którzy dopuścili się przestępstwa przed sprawowaniem mandatu i ukryli to. Utrata mandatu - jak mówił - następowałaby z dniem powiadomienia marszałka o wyroku.
Propozycja SdPl zawiera ponadto zmianę przepisów o Krajowym Rejestrze Karnym tak, aby komitety wyborcze oraz komisje wyborcze miały dostęp do informacji o kandydatach z Krajowego Rejestru Karnego.
Jak powiedział Borowski, proponowane przez SdPl przepisy powinny działać od momentu ogłoszenia wyborów - w stosunku do kandydatów, a w stosunku do posłów - od pierwszego dnia kadencji. To jest jedyna realna propozycja, która rzeczywiście będzie oczyszczać Sejm i Senat z karygodnych przypadków - podkreślił.