Zadziwiające słowa Putina. Padły pierwszy raz od początku wojny
Kanclerz Olaf Scholz zaapelował do Władimira Putina o zakończenie działań wojennych w Ukrainie - informuje agencja AFP. Rosyjski dyktator, który brał udział w wirtualnym szczycie G20, odrzucił zarzuty zachodnich przywódców dotyczące wojny. Wypowiedział też zadziwiające słowa, które padły pierwszy raz od rozpoczęcia konfliktu.
23.11.2023 | aktual.: 23.11.2023 10:52
Jak stwierdził szef niemieckiego rządu podczas konferencji prasowej w Berlinie, udział Putina w wirtualnym spotkaniu G20 był "dobrą okazją", aby jasno określić, jak wrócić do kwestii zakończenia wojny w Ukrainie. - To Rosja zaatakowała Ukrainę. Można łatwo przywrócić pokój, wystarczy, że Rosja wycofa swoje wojska - powiedział Scholz, cytowany przez AFP.
Putin miał krótko odnieść się do tych słów. - Tak, oczywiście, działania wojenne są zawsze tragedią. Trzeba się zastanowić, jak zakończyć tę tragedię - stwierdził.
Jak zaznaczają światowe media, to zadziwiające słowa. Putin po raz pierwszy od rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie użył słowa "wojna" zamiast stosowanego na Kremlu określenia "specjalna operacja wojskowa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: przewoźnicy zablokowali granicę z Ukrainą. "Upadamy, tragedia"
Dyktator stwierdził też, że "Rosja nigdy nie odrzuciła rozmów pokojowych z Ukrainą". Oskarżył jednocześnie rząd w Kijowie, że to on "odmawia negocjacji".
Końca wojny nie widać. Putin mówi o "tragedii"
Obecnie Rosja zajmuje blisko 20 proc. terytorium Ukrainy, w tym Półwysep Krymski na Morzu Czarnym, który został zaanektowany jako pierwszy w 2014 roku. "Dla Kijowa wycofanie wojsk rosyjskich jest warunkiem trwałego pokoju. Moskwa to odrzuca" - przypomina agencja dpa.
Putin nie wziął udziału w poprzednim spotkaniu przywódców G20, które odbyło się we wrześniu w Indiach i Indonezji. Rosję reprezentował wtedy szef MSZ Siergiej Ławrow.
Wideokonferencja szefów państw i rządów krajów grupy G20 została zorganizowana przez Indie, pełniące obecnie prezydencję w tej organizacji. Od grudnia prezydencję przejmie Brazylia.
Przeczytaj też: