Rakieta spadła na Polskę. Kanclerz Niemiec wskazuje winnych
Olaf Scholz zareagował na eksplozję na przygranicznym terenie Polski, w wyniku której zginęły dwie osoby. - Niezależnie od tego, przez kogo rakieta została wystrzelona, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie - powiedział kanclerz Niemiec.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
We wtorek po godz. 15 w Przewodowie przy granicy z Ukrainą doszło do eksplozji pocisku lotniczego. Najprawdopodobniej była to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, wystrzelona w celu zniszczenia pocisków skierowanych przez Rosję. Wybuch doprowadził do śmierci dwóch obywateli Polski.
Scholz wskazuje winnych. "Musimy być ostrożni"
Na tragiczne wydarzenia z naszego kraju zareagował Olaf Scholz. Kanclerz Niemiec wyraził smutek z powodu ofiar uderzenia rakiety. - Niezależnie od tego, przez kogo rakieta została wystrzelona, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie - powiedział Scholz w wywiadzie udzielonym telewizji ZDF.
Dotychczas władze Polski bardzo ostrożnie podchodzą do całego zajścia tak, aby rosyjska propaganda nie mogła wykorzystać tragedii we wsi Przewodów dla swoich celów. O rozwagę zaapelował też niemiecki kanclerz. - Jasne jest, że musimy być teraz ostrożni - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Mieszkańcy Przewodowa przerażeni. "Strach w oczach i niepokój"
"Trzeba wzmocnić obronę wschodniej flanki NATO"
W podobnym tonie wypowiedział się w środę prezydent Estonii po tym, jak odbył rozmowę telefoniczną z Andrzejem Dudą. - Gdyby nie rozpoczęta przez Rosję wojna w Ukrainie, nie doszłoby do eksplozji w Przewodowie. To pokazuje, że trzeba wzmocnić obronę wschodniej flanki NATO, w tym obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową - przekazał Alar Karis.
Estonia wyraziła gotowość wsparcia Polski i zaoferowała pomoc w wyjaśnianiu wtorkowej tragedii w Przewodowie. Karis nie ma bowiem wątpliwości, że "rosyjska agresja jest zagrożeniem dla całej Europy".
- Tragedią jest, że dwie osoby zginęły w incydencie z wykorzystaniem rakiety na ziemi naszego sojusznika, Polski - dodał estoński prezydent, równocześnie składając kondolencje rodzinom ofiar.
Czytaj także: