"Scholz powiedział Tuskowi, że zajmie się sprawą". MSWiA zapowiada kolejne rozmowy

Olaf Scholz w rozmowie z Donaldem Tuskiem zadeklarował, że wyjaśni sprawę przewiezienia do Polski rodziny migrantów przez niemiecką policję - mówią WP nieoficjalnie współpracownicy premiera. Niemieckie służby wysłały list z przeprosinami, a temat został poruszony w rozmowie Komendanta Głównego Straży Granicznej z szefem niemieckiej Policji Federalnej.

Donald Tusk rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem nt. incydentu z niemiecką policją, która przewiozła rodzinę cudzoziemców do Polski Donald Tusk rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem nt. incydentu z niemiecką policją, która przewiozła rodzinę cudzoziemców do Polski
Źródło zdjęć: © East News | Bernd Elmenthaler
Patryk Michalski

Współpracownicy premiera potwierdzają, że zgodnie z zapowiedzią z poniedziałkowego popołudnia odbyła się rozmowa Donalda Tuska i Olafa Scholza w sprawie "niedopuszczalnego incydentu z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy". Spotkanie na marginesie nieoficjalnego unijnego szczytu nie zostało zrelacjonowane w oficjalnym komunikacie, ale - jak przyznają w rozmowie z WP osoby z otoczenia premiera - kanclerz Niemiec "powiedział, że zajmie się sprawą i ją wyjaśni".

Rozmowę premiera Tuska z kanclerzem Niemiec potwierdziła po południu również Agnieszka Rucińska, podsekretarz stanu w KPRM.

Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk poinformował, że Niemcy już w poniedziałek przyznali się do naruszenia procedur i przeprosili w liście z wyjaśnieniami od szefa policji z Berlina. - Powiedzieli, że natychmiast wprowadzają system naprawczy u siebie - stwierdził wiceminister w Radiu Zet.

Rozmowy na temat rodziny cudzoziemców z trojgiem małych dzieci, która w piątek została przewieziona przez niemiecki radiowóz do Osinowa Dolnego w województwie zachodniopomorskim, nie zostały jednak zakończone.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sikorski przymierzany do Komisji Europejskiej? "To nie jest przypadek"

MSWiA zapowiada kolejne rozmowy

MSWiA w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że "przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką policję cudzoziemców w Polsce odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób". "Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji" - czytamy. Resort, dopytywany o podobne przypadki, odpowiedział, że "to pierwszy taki incydent".

"Straż Graniczna skontaktowała się ze stroną niemiecką, by wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Dziś, 18 czerwca, Komendant Główny Straży Granicznej będzie o tym rozmawiał z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej w Niemczech. W piątek, 21 czerwca, minister Tomasz Siemoniak spotka się Federalną Minister Spraw Wewnętrznych i Ojczyzny RFN Nancy Faeser. Podczas tego spotkania również zostanie poruszony ten temat" - przekazało MSWiA w korespondencji z dziennikarzem WP.

Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek przekazał, że rozmowa komendanta SG z niemieckim odpowiednikiem się odbyła i była dobra. - Mamy podobny ogląd sprawy. A mianowicie, że to działanie policjantów niemieckich było poza procedurami. Z całą pewnością nie zastosowali się oni do przepisów dotyczących readmisji (procedury odsyłania migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granice, do państwa, z którego przybyli) - powiedział wiceszef MSWiA w Onecie.

Z kolei w wiadomości do Ministerstwa Spraw Zagranicznych zapytaliśmy o to, czy resort również planuje działania w tej sprawie. MSZ odesłał w tej sprawie do Centrum Informacyjnego Rządu. Według naszych informacji po politycznych rozmowach Tusk-Scholz, rozmowy i ewentualne dodatkowe wątki będą poruszane przez Siemoniaka i jego niemiecką odpowiedniczkę - Nancy Faeser.

Duszczyk w przywołanym wcześniej wywiadzie wyjaśniał również, że według niego niewłaściwe postępowanie wynikało z braku doświadczenia funkcjonariuszy. - Policjanci byli bardzo mało doświadczeni, bo ci doświadczeni zabezpieczają dziś euro. Prawdopodobnie nie znali procedury i zrobili to, co zrobili. Absolutnie wypadek przy pracy - tłumaczył.

Wcześniejsze wyjaśnienia niemieckiej policji

Przed listem z przeprosinami szefa policji z Berlina, w odpowiedzi na pytanie PAP, niemiecka policja twierdziła, że do zdarzenia doszło w ramach tymczasowo przywróconych kontroli na granicach, w tym z Polską. "Funkcjonariusze zatrzymali pięcioosobową rodzinę afgańską (osoby w wieku czterech, sześciu, ośmiu, 30 i 40 lat), która próbowała wjechać do kraju bez zezwolenia około godziny 00:46 w dniu 14 czerwca 2024 r. w rejonie Altmaedewitz (...)" - podawano. Miejscowość ta leży w kraju związkowym Brandenburgia, w odległości ok. 8 km od granicy z Polską.

"Mieli przy sobie polskie zaświadczenia o nadaniu statusu uchodźcy dla dorosłych i polskie dowody tożsamości dla dzieci. Osoby te zostały przewiezione na posterunek policji w celu dalszego postępowania. Afgańska rodzina nie zwróciła się do funkcjonariuszy policji z wnioskiem o azyl" - podkreśliła Bianca Jurgo z biura prasowego niemieckiej policji.

Zgodnie z jej słowami, rodzina została odesłana do Polski po sprawdzeniu jej sytuacji prawnej - osoby te nie spełniały wymogów dotyczących wjazdu i pobytu w Niemczech, a ponadto w ich sprawie toczyła się już procedura azylowa w Polsce, o czym świadczyły wystawione w Polsce dokumenty.

Dodała też, że polska Straż Graniczna została poinformowana za pośrednictwem Wspólnego Centrum w Świecku o przekazaniu rodziny. Strona polska nie odpowiadała jednak przez kilka godzin, więc niemieccy funkcjonariusze postanowili zabrać rodzinę z patrolem na granicę polsko-niemiecką w pobliżu miejscowości Hohenwutzen, aby stamtąd odesłać ich do Polski.

Zdecydowanych działań szefa rządu oczekuje opozycja. - To, co się wydarzyło, jest w ogóle niedopuszczalne. Niemiecka policja przyjeżdża, jak gdyby nigdy nic podrzuca Polsce nielegalnych migrantów, coś takiego nie może mieć miejsca. Zobaczymy, czy premier, czy polski rząd, są w stanie zareagować jakoś konkretniej, niż za pomocą wpisów na Twitterze. Tu powinna zostać wysłana być może nota ambasadorowi Niemiec, a nie tylko zapowiedź rozmowy - stwierdził Radosław Fogiel w Polsat News.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Ciemne chmury nad politykiem KO. Zawieszony w członkach klubu
Ciemne chmury nad politykiem KO. Zawieszony w członkach klubu
Kreml po rozmowie z Putinem. Było o Tomahawkach
Kreml po rozmowie z Putinem. Było o Tomahawkach
Śmierć lidera Hutich. Zapowiadają odwet na Izraelu
Śmierć lidera Hutich. Zapowiadają odwet na Izraelu
"Jesteśmy gotowi". Orban reaguje po wpisie Trumpa
"Jesteśmy gotowi". Orban reaguje po wpisie Trumpa
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z aktem oskarżenia [SKRÓT DNIA]
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z aktem oskarżenia [SKRÓT DNIA]
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Policja poszukiwała 10-latka. Chłopiec odnaleziony
Policja poszukiwała 10-latka. Chłopiec odnaleziony
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
"Arc de Trump". Wznosi łuk na swoją cześć
"Arc de Trump". Wznosi łuk na swoją cześć
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Rozjechał traktorem 25 tys. kalafiorów. Padło ostrzeżenie dla konsumentów
Rozjechał traktorem 25 tys. kalafiorów. Padło ostrzeżenie dla konsumentów