PolitykaSchetyna: program samorządowy nie jest sexy, nie może taki być

Schetyna: program samorządowy nie jest sexy, nie może taki być

- Uważam, że musimy jako Platforma Obywatelska zbudować partię z silnymi filarami - konserwatywnym i liberalnym - bo tylko tak można wygrać z PiS-em - stwierdził lider PO Grzegorz Schetyna.

Schetyna: program samorządowy nie jest sexy, nie może taki być
Źródło zdjęć: © PAP
Violetta Baran

- Kiedyś mówiłem o konserwatywnej kotwicy, też się wielu krzywiło, ale mówiłem o tym w tym kontekście, że Platforma nie powinna się przesunąć całkiem na lewo. Partia lewicowa nie wygra z PiS-em, bo PiS jest takim etatystyczno-socjalistycznym monstrum, które dopieszcza elektorat socjalny i nie daje mu za bardzo odpłynąć do partii lewicowych. Dlatego sądzę, że trzeba bardzo starannie budować szerokie centrum - mówił w rozmowie z Przemysławem Szubartowiczem dla portalu gazeta.pl lider PO.

Dopytywany, jaka jest granica elastyczności takiego centrum odparł, że może ono "nawet przez chwilę przypominać szpagat, ale musi stworzyć konstrukcję na 40 procent poparcia". - Innej drogi nie ma - dodał.

Na uwagą prowadzacego rozmowę, że lewica nie garnie się do koalicji z PO, Schetyna przyznał, że była jej niechętna od początku. - Szanuję to, ale zawsze powtarzam: pamiętajcie, że głosy liczone są metodą D'Hondta, która faworyzuje większe ugrupowania. Sądzę, że koalicja od Nowackiej do Ujazdowskiego jest możliwa i że każdy demokrata się w niej zmieści, bo mimo poważnych różnic można znaleźć rzeczy wspólne i je pokazywać. Zwłaszcza że wybory samorządowe dotyczą nie ustawy antyaborcyjnej czy kwestii światopoglądowych, ale sposobu prowadzenia miast, decentralizacji, pieniędzy podatników itd. No, ale jak chcą być sami, to pójdą sami - stwierdził lider PO.

Szef Platformy był także pytany o to, dlaczego PO nie pokazuje konkretnych propozycji zmian w Polsce. - Półtora roku przed wyborami parlamentarnymi mógłby to robić tylko samobójca, albo ktoś, kto nie rozumie polityki. Teraz idziemy z mocnym, twardym programem samorządowym, który bardzo ofensywnie promuje przede wszystkim decentralizację, przekazywanie kompetencji do niższych szczebli, likwidację urzędów wojewódzkich, umacnianie finansowania. To nie jest sexy, bo program samorządowy nie może być taki - odparł lider PO.

- Jeżeli wygramy w ponad połowie województw, jeżeli stworzymy możliwości koalicyjne z ruchami obywatelskimi, jeżeli zdobędziemy 10-12 najważniejszych miast, to damy Polakom nadzieję, że jest realna możliwość wygrania z PiS-em w wyborach do parlamentu - ocenił Schetyna.

Schetyna ocenił, że licytowanie się z PiS na pieniądze oferowane wyborcom to "tani i nieskuteczny populizm". - Takich programów, jak "piątka Morawieckiego", mogę z marszu pisać trzy, cztery w tygodniu, a może i każdego dnia. Bo to nic nie kosztuje, zwłaszcza że PiS kopiuje wiele naszych pomysłów, których wcześniej nie realizowało, choć czekały gotowe. Te ochy i achy, które słyszę w mediach dających Kaczyńskiemu nagrody Kisiela czy Człowieka Wolności, traktuję z wielkim dystansem i jako szef największej partii opozycyjnej nie dam się wciągnąć w publicystyczny scenariusz, żeby przed wyborami samorządowymi pisać program na wybory, które będą w 2019 roku - dodał lider PO.

Źródło: gazeta.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)