PolskaSchetyna: historia J. Kaczyńskiego jest polityczną karykaturą

Schetyna: historia J. Kaczyńskiego jest polityczną karykaturą

Opluwanie polskiej historii trwa, najpierw Wałęsa, teraz Niesiołowski. Robi to Jarosław Kaczyński, którego historia w walce z komunizmem i w walce o wolną Polskę to polityczna karykatura. To jest działanie hańbiące, nie do zaakceptowania. Nie rozumiem jak parlamentarzyści PiS mogą się odnaleźć w partii, która opluwa swoich bohaterów - powiedział w "Sygnałach Dnia" Wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.

05.12.2008 10:51

Grzegorz Ślubowski, Sygnały Dnia: Zrobiła nam się dyskusja wokół Stefana Niesiołowskiego, wokół jego przyszłości. Działacz Ruchu, organizacji niepodległościowej w początkach lat 70. Jarosław Kaczyński zarzucił mu, że sypał w śledztwie od pierwszej chwili. Jak pan ocenia całą sytuację?

Grzegorz Schetyna: Jako rzecz hańbiącą. Ja jestem... znam historię Ruchu i wychowywałem się właśnie na micie pierwszej takiej nowoczesnej organizacji antykomunistycznej końca lat 60 i dla mnie Stefan Niesiołowski, Andrzej Czuma to są symbole walki o niepodległość, coś największego, z czego Polska musi być i jest dumna. I te słowa Jarosława Kaczyńskiego przyjmuję naprawdę z takim smutkiem. I jest mi przykro, że w dalszy sposób jest kontynuowane opluwanie polskiej historii, tak jak w wypadku Lecha Wałęsy, tak teraz Stefana Niesiołowskiego, i robi to Jarosław Kaczyński, którego historia w walce z komunizmem i w walce o wolną Polskę jest naprawdę polityczną karykaturą. Nie ma prawa tego robić i to jest działanie, tak jak powiedziałem, hańbiące, nie do zaakceptowania.

Sam Stefan Niesiołowski mówi, że to kłamstwo, Rzeczpospolita pisze dziś tymczasem: "Stefan Niesiołowski współpracował ze śledczymi prowadzącymi postępowanie w sprawie nielegalnej organizacji Ruch”, że tak wynika z dokumentów, udzielił obszernych informacji za obietnicę złagodzenia kary.

- I złagodzeniem kary jest siedmioletni wyrok, który wykonywał w najcięższym więzieniu w Barczewie. Znaczy to jest – tak jak powiedziałem – opis tej sytuacji, znaczy podważanie patriotyzmu, wielkości takich ludzi jest czymś nie do zaakceptowania i każdy, kto w polskiej polityce posługuje się takimi metodami, jest po prostu kompromitujący i powinien tych ludzi odsuwać od polskiej polityki, to znaczy, że nie ma żadnych świętości.

Stefan Niesiołowski mówi, że teraz celem jest zniszczenie braci Kaczyńskich. To jest również pański cel?

- Nie, ja nie jestem... ja w polityce nie... uważam w polskiej polityce za dużo jest niszczenia, za mało jest budowania. Platforma jest partią, która – podkreśla to zawsze – będzie budować, zawsze będzie chciała problemy rozwiązywać, a nie je mnożyć, ale ta sytuacja jest, przyzna pan redaktor, czymś powielanym, znaczy to jest polityka braci Kaczyńskich, to jest polityka PiS-u. Ja tylko się dziwię, jak elektorat PiS-u, jak ludzie PiS-u, przecież znamy posłów, parlamentarzystów PiS-u, którzy mają też historię walki z systemem komunistycznym, jak oni akceptują takie słowa, jak mogą się odnaleźć w partii, która w ten sposób opluwa swoich bohaterów?

Piotr Zaręba pisze, że nadal uważa biografię Stefana Niesiołowskiego za wspaniałą, ale dodaje: co nie oznacza, że jakoś szczególnie Niesiołowskiemu współczuję, dlatego że przez ostatnie kilka lat ten malowniczy polityk specjalizował się w jednym – w biciu przeciwników tak, żeby bolało. No i mieliśmy przykład – porównanie trójki dziennikarzy: Jan Pospieszalski, Bronisław Wildstein, Joanna Lichocka do propagandystów stanu wojennego i do dziennikarzy biorących udział w hańbiących wydarzeniach Marca 68.

- Żywy język, który jest..

To nie jest żywy język, to jest najwyższa obraza, jaką można powiedzieć dziennikarzowi.

- Ja rozumiem, że rozmawiamy teraz o relacjach, o języku i argumentach Stefana Niesiołowskiego. Język jest żywy. Jeżeli obraża, to rzeczywiście tak się zdarza, ale ja mogę...

Jeżeli wobec niego przekroczono granice, to on też przekracza granice i to w sposób bardzo wyraźny.

- Ale zostawmy prawo redaktorom, dziennikarzom, o których pan mówi, prawo odpowiedzi i polemiki ze Stefanem Niesiołowskim. Ja mówię o politycznym podważaniu polskiej historii.

Ale jak polemizować z takim argumentem, z takim zarzutem, że ktoś jest propagandystą stanu wojennego? W wolnej Polsce wyraża swoje poglądy i to bardzo często pod prąd.

- Ale Stefan Niesiołowski posługuje się, posługiwał, posługuje i będzie posługiwał się tak żywym językiem. Jeżeli kogoś obraża, to zawsze ten ktoś – czy jest dziennikarzem, czy politykiem, ma prawo polemiki. Dzisiaj Jarosław Kaczyński podważa historię, uderza w fundament historii Polski ostatnich lat, obalenia komunizmu i organizacji niepodległościowych, posługując się kłamstwem. I to jest rzecz hańbiąca.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)