Scenariusze wojenne. Jak obronić kraje bałtyckie?

Na luki i niedoskonałość strategii odparcia ataku ze strony Rosji na wschodnich flankach NATO zwraca uwagę generał Alexander Sollfrank. Zdaniem wojskowego, bez inwestycji w infrastrukturę drogową Litwy, Łotwy, Estonii i Polski nie ma gotowości do obrony przed wrogiem.

Żołnierze z państw NATO podczas wspólnych manewrów w Orzyszu
Żołnierze z państw NATO podczas wspólnych manewrów w Orzyszu
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

Ekspert z dowództwa NATO, szef Połączonego Dowództwa Wsparcia, generał Alexander Sollfrank ostrzega, że sytuacja jest poważna. Wciąż nie ma autostrady i szybkiego połączenia kolejowego pomiędzy poszczególnymi krajami nadbałtyckimi. Wojskowy zaznacza, że to infrastruktura konieczna w przypadku ataku wroga na wschodnie granice sojuszu.

Jak tłumaczy generał w rozmowie z Reutersem, najwyższy czas, aby jasno zostały określone procedury i techniczne możliwości szybkiego przerzutu ciężkiego uzbrojenia i amunicji. Po poszerzeniu paktu wschodnia granica NATO liczy około 4 tysięcy kilometrów, zatem mobilność wojsk jest w tej sytuacji warunkiem obrony przed wrogim atakiem z Rosji.

NATO rozważa wojenne scenariusze. Co, jeśli Rosjanie uderzą na kraje bałtyckie?

Zdaniem wojskowego, państwa bałtyckie po dołączeniu Szwecji i Finlandii zyskały zaplecze na zachód od swoich morskich granic. Jednak wciąż nie ma recepty na ewentualny błyskawiczną napaść ze strony Kremla na Litwę, Łotwę czy Estonię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlatego też w tych krajach zadawane są pytania o strategię wojsk alianckich w takiej sytuacji. Militarny potencjał każdego z tych państw jest zbyt mały, by mogły samodzielnie powstrzymać rosyjską inwazję.

Często rozważany jest scenariusz, który zakłada równoczesne uderzenie rosyjskich wojsk na Litwę z obwodu królewieckiego i Białorusi. To doprowadzić mogłoby do odcięcia państw bałtyckich od Polski.

Jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita", właśnie oddany został do użytku ostatni odcinek Via Baltica na terenie naszego kraju - obwodnicy Łomży w ciągu trasy szybkiego ruchu S-61. To umożliwia dotarcie bez przeszkód z zachodu Europy do granicy polsko-litewskiej w Budzisku, jednak przedostanie się dalej na wschód może być już trudniejsze.

Od sześciu lat autostradą można dojechać z Mariampola do Kowna. Budowa autostrady do granicy z Łotwą ma się dopiero zacząć.

W szybkim przerzucie wojsk NATO mogłaby pomóc kolej. Ale kolejowe połączenie też nie jest doskonałe. Europejskie tory prowadzą najdalej z Polski do Kowna. Dalej pozostaje stara infrastruktura odziedziczona po ZSRR.

Istnieje plan nowej infrastruktury kolejowej - Rail Baltica. Ma to być szybka trasa między Warszawą a Helsinkami. Jednak plan jest opóźniony o przynajmniej pięć lat. Powodem tych opóźnień w realizacji założenia jest wiele problemów, między innymi rosnące koszty inwestycji, czy też wysoka inflacja w ostatnich latach.

Źródło: rp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
natoukrainakraje bałtyckie
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski