RELACJA ZAKOŃCZONA

"Oznaka frustracji". Admirał z NATO podsumował działania Putina [RELACJA NA ŻYWO]

Sobota to 949. dzień wojny w Ukrainie. Myślę, że to oznaka frustracji ze strony Rosjan, jeśli przychodzą z takim językiem, mówiąc o broni jądrowej - komentuje ostatnie rosyjskie groźby szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer. - Putin zasadniczo mówi, że narody, które popierają Ukrainę, są częścią wojny. My nie jesteśmy częścią wojny - uważa admirał, podkreślając, że NATO jedynie "pomaga narodowi, który jest zajęty obroną przed agresorem". - Gdybym miał podążać za argumentacją Rosjan, oznaczałoby to, że Chiny, Korea Północna i Iran również są częścią wojny. Myślę więc, że rozumowanie Putina jest niewygodne, przynajmniej dla Chin - dodał holenderski wojskowy. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.

Władimir Putin w środę podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zaproponował zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej
Władimir Putin w środę podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zaproponował zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej
Źródło zdjęć: © PAP | ALEXEI NIKOLSKY/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Paweł Buczkowski

Najważniejsze informacje
  • Sześć osób zginęło, a jedna została ranna w wyniku rosyjskich ostrzałów wymierzonych w placówkę medyczną w Sumach na północy Ukrainy - poinformował w sobotę ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Rosyjskie wojska zaatakowały miasto za pomocą dronów Shahed.

Relacja zakończona

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.

Prezydent Ukrainy podsumowuje wizytę w Stanach Zjednoczonych.

"Dziękujemy prezydentowi Bidenowi za największy w historii pakiet pomocowy o wartości prawie 8 miliardów dolarów. Są to broń na front i obrona powietrzna dla naszych miast oraz rozbudowa misji szkoleniowej F-16. Przedstawiłem 'Plan Zwycięstwa' i zgodziliśmy się, że wkrótce w Niemczech omówimy nasze kroki wspólnie z aliantami w formacie Ramstein. Październik to czas decyzji" - czytamy we wpisie Wołodymyra Zełenskiego w mediach społecznościowych.

Liczba ofiar w wyniku bombardowania wsi Slatine w obwodzie charkowskim wzrosła do sześciu, trzy osoby nie żyją - informuje Ukrinform.

Rosjanie uderzyli na teren placówki oświatowej będącej obiektem infrastruktury energetycznej. Spłonął prywatny dom, zniszczone zostały także sklepy - podał portal.

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken poinformował, że administracja USA analizuje "Plan Zwycięstwa", który prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przedstawił prezydentowi USA Joe Bidenowi podczas spotkania w Białym Domu - informuje ukraiński portal Interfax.

Blinken zaznaczył, że USA znacząco zwiększyły swoje wsparcie dla Ukrainy, ogłaszając pakiet pomocy o wartości ponad 8 miliardów dolarów. Podkreślił, że Stany Zjednoczone i ONZ podjęły istotne kroki, aby wspierać naród ukraiński w jego obronie przed trwającą agresją Rosji, oraz utrzymaniu suwerenności i niezależności, prawo do samodzielnego decydowania o swojej przyszłości. Dodał, że to wsparcie finansowe powinno wystarczyć do końca kadencji obecnej administracji.

Na pytanie, czy Kijów w przyszłości otrzyma zgodę na użycie zachodniej broni do dalekosiężnych ataków na rosyjskie cele wojskowe, Blinken odpowiedział, że administracja USA oraz partnerzy Ukrainy obecnie przeglądają szczegóły planu i, w razie potrzeby, rozważają 'dodatkowe działania', które pomogą Ukraińcom osiągnąć zwycięstwo.

Minister spraw zagranicznych Chin, Wang Yi, ostrzegł światowych liderów przed eskalacją konfliktu na Ukrainie w związku z wojną prowadzoną przez Rosję - relacjonuje brytyjski portal The Independent.

Wang podkreślił w sobotę, że Pekin jest zobowiązany do prowadzenia dyplomacji wahadłowej, mającej na celu zakończenie konfliktu. - Najważniejszym priorytetem jest zobowiązanie się do nieeskalacji pola walki... Chiny zobowiązują się do odgrywania konstruktywnej roli - powiedział Wang Yi.

Zapowiedział, że inne narody nie powinny "dolewać oliwy do ognia ani wykorzystywać sytuacji dla własnych korzyści", co prawdopodobnie odnosiło się do Stanów Zjednoczonych - analizuje The Independent.

"Rosja eskaluje swoje działania wojenne na Ukrainie, kierując kolejne ataki rakietowe na kluczowe obiekty infrastruktury energetycznej. W samym październiku ukraińska sieć elektroenergetyczna doznała znacznych strat" - informuje niemiecki portal gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Według źródeł portalu, rosyjskie ataki mają na celu destabilizację systemu energetycznego Ukrainy przed nadchodzącą zimą. Wśród celów znalazły się elektrownie, podstacje oraz sieci przesyłowe.

Październikowe ataki Rosji wyróżniały się nie tylko liczebnością, ale i precyzją. Każdy kolejny atak skutecznie obniżał wydolność ukraińskiego systemu elektroenergetycznego.

Obecna sytuacja w Ukrainie staje się coraz bardziej krytyczna. W miastach, takich jak Kijów, Lwów czy Charków, lokalne władze musiały wprowadzić ograniczenia w dostawach prądu, aby zminimalizować ryzyko całkowitej zapaści systemu energetycznego - informuje FAZ.

W dwóch rosyjskich atakach na obwód charkowskim Ukrainy zginęły w sobotę cztery osoby, w tym sędzia sądu najwyższego, który cywilnym samochodem rozwoził pomoc dla mieszkańców - poinformowały władze tego regionu na wschodzie kraju.

Szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow przekazał, że w atak lotniczym zginęły trzy osoby, a co najmniej trzy zostały ranne we wsi Słatyne, która leży około 25 km na północ od Charkowa. "Wróg uderzył w infrastrukturę cywilną, uszkodził placówki edukacyjne, sklepy" – napisał Syniehubow w Telegramie.

Lokalne władze przekazały, że siły rosyjskie wykorzystały w ataku kierowane bomby lotnicze KAB - poinformował Reuters.

We wsi Kozacza Łopań, położonej około 5 km od granicy z Rosją, w rosyjskim ataku z użyciem drona zginął 61-letni sędzia sądu najwyższego Ukrainy. Obrażenia odniosły trzy kobiety, które były z nim w samochodzie - poinformowała regionalna prokuratura.

Sędzia Leonid Łobojko rozwoził pomoc humanitarną - przekazała agencja Interfax Ukraina.

Ukraiński wywiad poinformował, że w piątek w mieście Kołomna w obwodzie moskiewskim zginął pułkownik armii rosyjskiej Aleksiej Kołomejcew. Kierował on ośrodkiem Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej ds. lotnictwa bezzałogowego.

W sobotę w Kijowie odbył się uroczysty pochód pod hasłem "Cześć bohaterom", zorganizowany z okazji Dnia Obrońców i Obrończyń Ukrainy. - Cześć żywym, pamięć poległym, walka o jeńców! - skandowali uczestnicy marszu, który przeszedł ulicami miasta.

- To wydarzenie ma jednoczący charakter. Jednoczymy wszystkie jednostki, wszystkich żołnierzy, z wszystki?h obszarów frontowych. Dołączyli do nas weterani, żołnierze, rodziny poległych, rodziny jeńców i mieszkańcy stolicy - powiedziała PAP organizatorka marszu Wira Łytwynenko, szefowa pozarządowej organizacji rodziny poległych żołnierzy Serce nAZOWni.

- Przejdziemy ulicami stolicy, aby wszyscy ludzie mogli zobaczyć, że oddajemy cześć naszym obrońcom. Mamy robić to nie tylko przez jeden dzień, ale zawsze powinniśmy ich czcić - zaznaczyła Łytwynenko.

- Chcielibyśmy, aby dołączyli do nas również ludzie, którzy nie są bezpośrednio dotknięci wojną. Większość obecnych tu dziś osób to rodziny zabitych i rodziny jeńców, którzy czekają na powrót bliskich z rosyjskiej niewoli. Ludzie naprawdę tego potrzebują, ponieważ zabiegają o (powrót) swoich żołnierzy, którzy są torturowani i nie zostali jeszcze uwolnieni - dodała.

- Niektórzy czekają na krewnych od trzech lat, niektórzy od 2014 roku. Dla rodzin ofiar ważne jest, aby pokazać, że byli to młodzi i wykształceni ludzie, przyszłość naszego kraju. Niektórzy z nich nie zdążyli założyć rodzin, bo stanęli w obronie ojczyzny. Niektórzy oddali życie za kraj, jak mój syn - pokreśliła Łytwynenko. Jej syn Władysław, żołnierz batalionu Azow o pseudonimie "Wektor", bronił Mariupola i zginął na wojnie.

Warto wiedzieć

Szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer odniósł się do ostatnich zapowiedzi Rosji o wykorzystaniu broni nuklearnej. Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji w środę Władimir Putin zagroził Zachodowi użyciem broni atomowej. Rosyjski przywódca mówił o propozycjach zmian w doktrynie nuklearnej, które zakładają m.in. odpowiedź bronią jądrową nawet na konwencjonalny atak z zewnątrz.

- W ciągu ostatnich dwóch i pół roku widzieliśmy wiele komunikatów z Rosji, które niekoniecznie zawsze szły w parze z działaniem. Putin wcześniej nakreślił pewne czerwone linie i ostatecznie nie były to czerwone linie. Ale to nie znaczy, że nie trzeba tego traktować bardzo poważnie - skomentował admirał Rob Bauer, szef Komitetu Wojskowego NATO w rozmowie z ukraińskim portalem Interfax.

Jego zdaniem Rosjanie widzą, że "Ukraina czasami z pomocą, a czasami bez pomocy 50 krajów, które ją wspierają, może atakować Rosję coraz częściej i bardzo skutecznie".

- Zaledwie w zeszłym tygodniu miał miejsce udany atak na ogromny skład broni, w którym przechowywano rakiety, a także na rafinerie ropy naftowej. A teraz Ukraina atakuje coraz głębiej Rosję systemami uzbrojenia produkowanymi obecnie na Ukrainie. Więc myślę, że to oznaka frustracji ze strony Rosjan, jeśli przychodzą z takim językiem, mówiąc o broni jądrowej - uważa adm. Rob Bauer.

Holenderski wojskowy podkreśla, że "ataki Ukrainy na Rosję są zgodne z prawem międzynarodowym". - Samoobrona nie kończy się na granicach. Możesz zaatakować naród, który cię zaatakował, aby osłabić jego zdolność do kontynuowania walki z tobą - mówi.

- Putin zasadniczo mówi, że narody, które popierają Ukrainę, są częścią wojny. My nie jesteśmy częścią wojny. To, co robimy, jest zgodne z Kartą ONZ: pomagamy narodowi, który jest zajęty obroną przed agresorem. Rosja jest agresorem; najechali Ukrainę, suwerenne państwo z międzynarodowymi granicami i naruszyli wszystkie międzynarodowe zasady. Gdybym miał podążać za argumentacją Rosjan, oznaczałoby to, że Chiny, Korea Północna i Iran również są częścią wojny. Myślę więc, że rozumowanie Putina jest niewygodne, przynajmniej dla Chin. Sedno sprawy jest takie: Rosja prowadzi nielegalną wojnę. Wspieramy Ukrainę w sposób legalny, ponieważ Ukraina broni się przed nielegalną inwazją - komentuje admirał Rob Bauer w rozmowie z ukraińskim portalem Interfax.

"W nocy Rosja zaatakowała szpital w Sumach przy użyciu dronów. Zawalone zostały sufity między piętrami. Niestety, są ofiary. Ratownicy pomagają rannym. Ewakuowano pacjentów. Ten atak jest kolejnym dowodem zbrodni wojennych Rosji. Z całą pewnością sprawimy, że Rosja zapłaci za wszystko, co zrobiła. I nie tylko finansowo. Każdy przestępca na Kremlu zostanie ukarany" - skomentował rosyjski atak na Sumy premier Ukrainy Denys Szmyhal.

W wyniku ataku rosyjskiego drona w obwodzie charkowskim zginął sędzia Sądu Najwyższego Leonid Łobojko - informuje Ukraińska Pravda.

Ważne

Polskie władze muszą być obecne podczas ewentualnych międzynarodowych rozmów w sprawie pokoju na Ukrainie - uważa hiszpański generał dywizji w stanie spoczynku Vicente Diaz de Villegas.

W rozmowie z PAP były wysoki rangą dowódca wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego wskazał na duże zaangażowanie Polski na rzecz niepodległości Ukrainy i dla integracji tego kraju z Zachodem.

- Jeśli dojdzie do rozmów pokojowych i będą one miały poza Ukrainą i Rosją innych międzynarodowych uczestników, to jednym z nich musi być Polska - powiedział gen. Diaz de Villegas.

Hiszpański generał, który w przeszłości dowodził operacjami w ramach misji pokojowych, m.in. na Bałkanach i w Afryce, podkreślił konieczność kontynuacji wysiłków państw Zachodu w walce z wojskami rosyjskimi na Ukrainie.

Dodał, że NATO i inni sojusznicy walczącej z najeźdźcą Ukrainy muszą w jak największym stopniu zabiegać o odzyskanie od Rosji maksymalnego obszaru okupowanych terenów.

W sytuacji, gdyby doszło do rokowań pokojowych Rosja Władimira Putina musi - zdaniem hiszpańskiego dowódcy - otrzymać jak najmniej, "aby w przyszłości przed ewentualnym atakiem na innego sąsiada miała świadomość, że koszty takiej akcji będą wyższe niż zyski".

- Założenie, że Polska będzie kolejnym celem Rosji po Ukrainie jest realne. W sytuacji takiej znajduje się jednak znacznie więcej państw Europy Wschodniej i Północnej: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, a nawet Norwegia - dodał.

Zaznaczył, że choć "Rosja w związku z wojną na Ukrainie słabnie", to jednocześnie odnotował, że "jej rezerwy ludzkie są trzy razy większe od ukraińskich".

"Litwa wzmacnia obronność Ukrainy nową dostawą sprzętu wojskowego: sprzętu logistycznego, amunicji, laptopów i innych. Nasze wsparcie jest niezachwiane, nasza determinacja jest jasna: Ukraina wygra, bo wolność zawsze zwycięża. Razem, aż do zwycięstwa" - poinformowało na portalu X Ministerstwo Obrony Litwy.

Helikopter z trzema rosyjskimi pilotami rozbił się po starcie w Pakistanie, zginęło co najmniej sześć osób. Helikopter, który uległ awarii po starcie, rozbił się w pobliżu pola naftowego z powodu problemów technicznych - informuje portal Nexta.

Suspilne News publikuje kolejne filmy z akcji ratowników i strażaków w szpitalu w Sumach. Rosjanie zaatakowali dziś placówkę dwukrotnie.

Cztery osoby zginęły w sobotę w wyniku ataków sił rosyjskich na obwody chersoński na południu i doniecki na wschodzie Ukrainy - poinformowały władze obwodowe w komunikatach na Telegramie.

W wiosce Nowodmytriwka w obwodzie chersońskim na skutek ostrzału artyleryjskiego zginął na miejscu 72-letni mężczyzna, a 75-letnia kobieta, której trzeba było amputować nogi, zmarła po przewiezieniu do szpitala - podał szef władz obwodowych Ołeksandr Prokudin.

W wiosce Jasenowe w obwodzie donieckim w wyniku rosyjskiego ataku także zginęły dwie osoby, a jedna doznała obrażeń - poinformował przewodniczący regionalnej administracji Wadym Fiłaszkin.

Siły Powietrzne Ukrainy ostatniej nocy zestrzeliliśmy 69 rosyjskich dronów i dwie rakiety.

Ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 69 spośród 73 dronów szturmowych typu Shahed oraz dwie rakiety Ch-59/69, którymi rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę w nocy z piątku na sobotę - poinformowały rano Siły Powietrzne Ukrainy w komunikacie na Telegramie.

Oddziały Sił Powietrznych wykryły i obserwowały 77 celów wroga, w tym dwa pociski balistyczne Iskander-M, dwa pociski kierowane Ch-59/69 i 73 bezzałogowe samoloty szturmowe Shahed.

"Le Monde": Ukraina potrzebuje gwarancji NATO

Francuski dziennik "Le Monde" ocenił w sobotę, że dla Ukrainy, która znajduje się w skomplikowanej sytuacji podczas wojny prowadzonej przez Rosję, kluczowe znaczenie ma otrzymanie od prezydenta USA Joe Bidena formalnego zaproszenia do NATO.

W ten sposób dziennik skomentował wizytę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych. Zełenski "od dwóch i pół roku stawia opór armii rosyjskiej i Władimirowi Putinowi, ale pułapki amerykańskiego życia politycznego w bezlitosnej walce wyborczej okazują się równie niebezpieczne" - zauważył "Le Monde".

Podczas tej misji zadanie prezydenta Ukrainy "wykracza daleko poza amerykańskie pojedynki wyborcze" - podkreślił "Le Monde". Przypomniano, że Ukraina przeżywa obecnie krytyczny moment podczas wojny. Dziennik zaznaczył, że Zełenski uzyskał od Bidena odblokowanie pomocy wojskowej o wartości prawie 8 mld dolarów, "co będzie bardzo użyteczne, ale nie będzie przełomem".

- Bardzo dobrze, że wizyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w USA doszła do skutku. Ważne było, aby jak najlepiej wykorzystać zarówno obecność na mównicy, jak też możliwości spotkań w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Widzimy zarówno plusy, jak i wyzwania - oceniła ukraińska parlamentarzystka Iwanna Kłympusz-Cyncadze.

Przewodnicząca komisji Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy ds. integracji z Unią Europejską wyraziła ten pogląd podczas rozmowy z agencją Interfax-Ukraina.

Według deputowanej, pomimo faktu, że ONZ jest instytucją, która nie potrafi skutecznie realizować swojego głównego celu, jakim jest zapewnienie pokoju na świecie, należy wykorzystywać tę platformę jako okazję do spotykania się z przywódcami innych krajów i promowania ukraińskiej agendy.