Turcja szuka sojusznika. Erdogan przeprasza się z Arabią Saudyjską
Saudyjski książę koronny Mohammed bin Salman przybył do Turcji w środę na rozmowy z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Pojawia się szansa na normalizację stosunków pomiędzy tymi krajami, zerwanych po zabójstwie saudyjskiego dziennikarza Jamala Khashoggi.
Saudyjski książę już w poniedziałek wyruszył w podróż dyplomatyczną, która ma na celu wzmocnienie regionalnych więzi. Odwiedził już dwa państwa i rozmawiał z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem el–Sissi w Kairze oraz z królem Jordanii Abdullahem II w Ammanie. W środę przebywa w Ankarze.
Ważnym elementem tej trasy będą rozmowy na temat przyszłej współpracy międzynarodowej. Mohammed bin Salman nie kryje że liczy na przygotowanie i podpisanie międzynarodowych umów, także w sprawach inwestycji energetycznych.
Bin Salman, 36–latek, który właśnie obchodzi swoją piątą rocznicę jako następca tronu Arabii Saudyjskiej, wraca na międzynarodową scenę polityczną. Jego kalendarz jest pełen spotkań na najwyższym światowym szczeblu. W przyszłym miesiącu w Rijadzie spodziewany jest prezydent USA Joe Biden.
Saudyjski książę koronny odwiedza Turcję. Będą rozmowy o ropie
Jak zauważa niemiecki "Die Welt", to niezwykła przemiana następcy tronu. W poprzednich latach miał na świecie opinię kontrowersyjnej postaci. W szczególności w Turcji nie cieszył się dobrą opinią. Turecki prezydent obiecał wymierzyć mu sprawiedliwość za śmierć Khashoggiego, dziennikarza, zamordowanego w konsulacie saudyjskim w 2018 roku w Stambule przez agentów nasłanych przez saudyjskiego księcia. Ostatecznie jednak Ankara zmieniła swoje stanowisko.
Także i Joe Biden, który po objęciu urzędu prezydenta obiecał, że Arabia Saudyjska będzie izolowana za deptanie praw człowieka i zlecanie zabójstwo, mających na celu eliminowanie krytyki, powoli zmienia relacje, czego dowodem jest zapowiedź dwudniowej wizyty w Rijadzie.
Ta elastyczność polityków to efekt tego, że Arabia Saudyjska jest jednym z niewielu krajów na świecie, które mogą pomóc w łagodzeniu globalnych skutków wojny w Ukrainie. Stąd też dawne zbrodnie odchodzą w niepamięć.