Co zrobi konkretnie Warszawa w tej sprawie? Czy my będziemy dokonywali wyłącznie takich ruchów zintegrowanych jakby z działaniem Brukseli, czy
także własne swoje mocne ruchy? Jesteśmy w wyjątkowym położeniu, prawda, to my tak naprawdę sąsiadujemy ze
wschodem, my jesteśmy reprezentacją zachodu, ale to my sąsiadujemy ze wschodem Europy.
Zdecydowanie jesteśmy gotowi do tego, żeby samodzielnie pewne również
podejmować. Przepraszam najmocniej, jeżeli znikam państwu z ekranu, ale ktoś mi się próbuje wydzwaniać na
telefon. Będziemy działania podejmować, jesteśmy gotowi - zresztą podejmowaliśmy je również bardzo
konsekwentnie od wielu miesięcy.
Jakie konkretnie, panie ministrze, co zrobić?
Proszę mi pozwolić dokończyć. Żeby te działania były skuteczne, to
potrzebna jest reakcja solidarna całej społeczności międzynarodowej. A nie jednego czy kilku państw - bo to jest
Polska, to jest Litwa, to są inne państwa bałtyckie. Co możemy robić? My kierujemy działania zarówno o
charakterze sankcyjnym w stosunku do reżimu białoruskiego, ale też działania wspierające białoruskie społeczeństwo obywatelskie. Bardzo
mocno wspieramy organizacje społeczne, niezależne media. Opozycjonistów białoruskich przyjęliśmy do Polski, od sierpnia
ubiegłego roku ponad 100 tysięcy wiz zostało wydanych dla obywateli Białorusi, którzy do Polski przyjechali.
I Polska jest z narodem białoruskim, bo uważamy, że to naród białoruski ma prawo zdecydować o swojej przyszłości, o przyszłości swojego kraju.
I chwała wam za to, panie ministrze, i chwała wam za to, chwała za takie ruchy. Ale wiemy, że potrafi stolica dokonywać bardzo konkretnych, jednoznacznych,
indywidualnych ruchów jak na przykład Praga pokazała, prawda, wydając dyplomatów rosyjskich. Więc być może Warszawa też może sobie
pozwolić na jakieś mocne, z charakterem ruchy, bardzo konkretne, niezależnie od wspólnoty Unii
Europejskiej.
Takie działania też były podejmowane przez ostatnie miesiące. Dzisiaj już Białoruś
zresztą nie ma też swojego ambasadora, placówką kieruje niższy rangą dyplomata chargé d'affaires, który został wczoraj
wezwany w trybie natychmiastowym do MSZ. I takie działania dwustronna również będziemy podejmowali. Natomiast kluczowe
jest nie to, co robią poszczególne pojedyncze państwa Unii Europejskiej, tylko to, żeby ta reakcja była solidarna całej
społeczności międzynarodowej.
Co przekazaliście w takim razie, panie ministrze, przedstawicielowi dyplomacji białoruskiej?
Jakie konsekwencje po tym spotkaniu?
My żądamy od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego wczoraj Romana Protasiewicza. Żądamy też natychmiastowego
zwolnienia przetrzymywanych bezprawnie w więzieniu działaczy polskich - Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta i innych działaczy
polskich, a także działaczy opozycji białoruskiej, którzy są bezprawnie więzieni. Zaprzestania represji w stosunku do społeczeństwa,
społeczeństwa obywatelskiego, niezależnych mediów. Natomiast trzeba sobie oczywiście zdawać sprawę z tego, że...
Tylko posłuchał i pokiwał głową,
czy jakoś odpowiedział na te wasze żądania?
Dzisiaj władze w Mińsku sprawuje reżim, który
rozumie tylko i wyłącznie działania zdecydowane, działania oparte na konkretnych konsekwencjach.
Czyli rozumiem, że takie spotkania, rozmawianie to nic nie da, tak? Są konkretne potrzebne ruchy
także ze strony Warszawy? O nie właśnie pytam.
Potrzebne są zdecydowane ruchy ze strony całej Unii Europejskiej. Ruchy pojedynczych państw Unii nie będą tutaj
wystarczające. Dlatego właśnie zwrócił się premier wczoraj bezpośrednio do przewodniczącego Rady Europejskiej, żeby taki ruch został wykonany.
Tak, ale wie pan jak to czasami bywa z tą Unią Europejską, będą kolejne wyrazy zaniepokojenia, a potem jeszcze głębszego zaniepokojenia i być może na tym się skończy.
I właśnie o to chodzi, panie redaktorze, właśnie o to chodzi, panie redaktorze, żeby nie skończyło się na wyrazach zaniepokojenia
i wyrazach oburzenia, tylko żeby były konkretne działania. I po to właśnie premier Morawiecki wczoraj się zwrócił do Charlesa Michela i dzisiaj będzie o tym
w Brukseli dyskusja. Myślę, że dzisiaj będziemy mogli, ci, którzy wątpią w zdolności Unii Europejskiej, dzisiaj mam
nadzieję, że będą pozytywnie zaskoczeni.