Baruch Goldstein
Dla Palestyńczyków morderca, dla większości świata szaleniec, ale dla niektórych ortodoksyjnych Żydów "święty", którego grób należy całować. 25 lutego 1994 roku Baruch Goldstein wszedł do jednego z meczetów w Hebronie, pełnego modlących się ludzi, z karabinem w ręku. Strzelałby dłużej, gdyby nie musiał zmienić magazynku - ci, którzy przeżyli pierwszą serię ognia, rzucili się na oprawcę.