Samolot wojskowy USA runął do oceanu. Trwa akcja ratunkowa
Amerykański samolot wojskowy Osprey rozbił się u wybrzeży Japonii. Na pokładzie znajdowała się ośmioosobowa załoga. Rybacy poinformowali o znalezieniu 3 osób. Ich stan nie jest znany.
Amerykański samolot wojskowy V-22 Osprey spadł do Oceanu Spokojnego w rejonie południowojapońskiej wyspy Yakushima - podał Reuters. Na pokładzie samolotu znajdowało się osiem osób. Agencja podaje, że rybacy mieli znaleźć trzy osoby. Ich stan nie jest na razie znany. Straż przybrzeżna wysłała łodzie patrolowe i samoloty w rejon, w którym doszło do katastrofy.
Łodzie rybackie znalazły trzy osoby w okolicznych wodach - przekazał przedstawiciel lokalnej spółdzielni rybackiej. Z kolei rzecznik japońskiej prefektury dodał, że do katastrofy lotniczej doszło w pobliżu wyspiarskiego lotniska, na którym z powodzeniem chwilę wcześniej wylądował inny Osprey. Siły Stanów Zjednoczonych w regionie wciąż zbierają informacje - dodał urzędnik. Do wypadku doszło tuż przed godziną 7.00 (czasu polskiego). Świadkowie twierdzą, że lewy silnik samolotu wydawał się płonąć podczas upadku samolotu do oceanu - przekazały media,
Samoloty wojskowe tego typu mogą latać zarówno jak śmigłowce, jak i stałopłaty. Są używane przez amerykańską piechotę morską, marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych i Japońskie Siły Samoobrony. Krytycy tych maszyn twierdzą, że V-22 Osprey są podatne na wypadki. Amerykańskie i japońskie wojska uważają je za bezpieczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy atak z powietrza. Piloci Su-25 podjęli duże ryzyko
Agencja Reuters podaje, że w sierpniu inny amerykański Osprey rozbił się u wybrzeży północnej Australii podczas rutynowych ćwiczeń wojskowych. Wówczas zginęło trzech amerykańskich marines.
Źródło: Reuters