Samobójstwo Leppera? Prokurator nie ma pewności!
W przypadku Andrzeja Leppera prokurator nie mógł ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że to zdarzenie można nazwać samobójstwem. Zdecydował więc o wszczęciu śledztwa i zleceniu sekcji zwłok oraz dodatkowych badań - mówi Monika Lewandowska, rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej.
Prokuratura bada każdy wątek dotyczący śmierci Andrzeja Leppera, który się pojawia. Naszym zadaniem jest ustalenie czy do zgonu byłego wicepremiera przyczyniły się osoby trzecie. Badamy każdą okoliczność, która może wyjaśnić w jaki sposób doszło do zdarzenia. Zwróciliśmy się już do telewizji Polsat o oficjalną informację, z którego dnia było nagranie zastopowane na telewizorze Andrzeja Leppera. Nagranie, które przekazał prokuraturze Tomasz Sakiewicz zostanie przekazane biegłemu, żeby odtworzył treść rozmowy.
Prokurator przyjął jako podstawę do działania art. 151, który mówi o karze za namawianie lub pomoc w samobójstwie. Po trzech dniach zabezpieczania materiału dowodowego, ten artykuł najbardziej odpowiadał zebranym dowodom. Gdy nie ma wątpliwości, że osoba sama targnęła się na swoje życie, postępowanie jest umarzane, samobójstwo nie jest bowiem przestępstwem. W tym przypadku prokurator nie mógł ze stu procentową pewnością stwierdzić, że to zdarzenie można nazwać samobójstwem. Zdecydował więc o wszczęciu śledztwa i zleceniu sekcji zwłok oraz dodatkowych badań.
Jeśli w toku czynności okaże się, że zdarzenie należy zakwalifikować z innego artykułu, to nic nie będzie stało temu na przeszkodzie. Prokurator nie jest związany kwalifikacją z postanowienia o wszczęciu śledztwa. Nowe dowody mogą przecież wskazywać na inny przebieg zdarzenia.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Rodzina Leppera na pogrzebie nie chce... Samoobrony!