Sam pokazał, jak niszczy elewację. Bąkiewicz tylko ze statusem świadka

Minęły już prawie trzy tygodnie od chwili, kiedy Robert Bąkiewicz pochwalił się dewastacją ściany Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Okazuje się, że nadal nie usłyszał zarzutów i ma jedynie status świadka. Prokuratura wyjaśnia dlaczego.

Policjanci przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, na którym Robert Bąkiewicz umieścił symbole
Policjanci przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, na którym Robert Bąkiewicz umieścił symbole
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
oprac. PAB

25 stycznia w mediach społecznościowych Roberta Bąkiewicza pojawiło się nagranie przedstawiające polityka malującego sprayem symbol Polski Walczącej na budynku siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Według Bąkiewicza "pani minister Paulina Hennig-Kloska prawdopodobnie kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w budynku ministerstwa".

- Teraz nauczymy ich polskości - mówi na nagraniu Bąkiewicz, po czym wyciąga spray i po obu stronach wejścia do ministerstwa maluje na elewacji znak Polski Walczącej. - Mam nadzieję, że jutro pani minister, przychodząc do pracy, zobaczy znaki Polski Walczącej. Róbcie to w całej Polsce - podsumowuje Bąkiewicz.

Rzecznik resortu Hubert Różyk wyjaśnił, że "znak został zdjęty, bo w tej części budynku zaczyna się remont korytarza i pokoi". Ocenił całą sytuację jako "burzę w szklance wody".

Następnego dnia policja poinformowała, że prowadzone są czynności związane z nagraniem. Od zdarzenia minęły już prawie trzy tygodnie, a okazuje się, że Robert Bąkiewicz nadal nie usłyszał zarzutów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prokuratura informuje "Gazetę Wyborczą", że postępowanie jest prowadzone w sprawie i jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów. - W sprawie powołano biegłego, który na zlecenie prokuratury oceni, czy w sprawie doszło do uszkodzenia zabytku, a jeśli tak, to jaka jest wysokość szkody - mówi Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z "GW".

W poniedziałek Onet informował, że Bąkiewicz nie został zatrzymany ani przesłuchany, a w sprawie ma jedynie status świadka.

Opinia biegłego ma być gotowa do końca tygodnia. Po zgromadzeniu kompletnego materiału dowodowego mają zostać podjęte decyzje co do dalszego toku postępowania.

Zgodnie z art. 108 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami "kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Czytaj także:

Źródło: "Gazeta Wyborcza", Onet, WP Wiadomości, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)