Salwa śmiechu na spotkaniu liderów Trzeciej Drogi. Wszystko przez strój Kosiniaka-Kamysza
Uczestnik "Campus Polska Przyszłości" skomentował strój Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Jest pan ubrany trochę jak ochroniarz Donalda Tuska - zażartował. Lider PSL natychmiast zareagował.
We wtorek na "Campus Polska Przyszłości" w Olsztynie wystąpili liderzy Trzeciej Drogi - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. W trakcie panelu dyskusyjnego Kuba z Warszawy zwrócił uwagę na strój lidera PSL, który był ubrany w biały t-shirt, rozpiętą błękitną koszulę i jasne spodnie.
- Po pierwsze, krótka uwaga. Bardzo pana lubię, ale dzisiaj jest pan ubrany trochę jak ochroniarz Donalda Tuska - skomentował młody mężczyzna. Wypowiedź rozbawiła zebranych na sali.
Kosiniak-Kamysz natychmiast odbił piłeczkę i stwierdził, że "nie aspiruje do tej roli". - Ale żadnej pracy się nie boję - oznajmił. - A mnie się podoba - przyznał Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie cienko przędą? "To sygnał, że dzieje się coś niedobrego"
Wybory parlamentarne. Wyniki Trzeciej Drogi
W dalszej części rozmowy młody mężczyzna zapytał, czy Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie obawiają się, że Trzecia Droga nie przekroczy progu wyborczego.
- To pytanie, które przewija się od dobrych kilku tygodni. Jeżeli my nie uzyskamy 8 proc., to znaczy, że dalej będzie rządził PiS w Polsce. To jest niestety matematyka i polityka, które się ze sobą wtedy łączą. Jeżeli my nie dostaniemy dobrego wyniku, to nie ma szans na odsunięcie tych, którzy dzisiaj rządzą, niszczą wspólnotę narodową, grabią Skarb Państwa, wyjaławiają emocjonalnie i intelektualnie często kolejne grupy społeczne, dzielą sąsiadów, rodziny, nas wszystkich. Oni będą po prostu dalej rządzić - przekonywał Kosiniak-Kamysz.
Głos zabrał też Hołownia. - Czasami mam wrażenie (...), że przed Kaczyńskim idącym na wybory idzie taki peleton z bębenkami - działaczy, komentatorów, wyborców opozycji - którzy krzyczą: Biada, biada, biada, Kaczyński taki silny, na pewno z wami wygra, przegracie, podzielicie się. Nie wyjdzie, nie wyjdzie, nie wyjdzie. No słuchajcie, jak my z takim 'mentalem' będziemy szli na wybory, żeby z kimkolwiek wygrać, to lepiej w domu zostańmy. Otwórzmy interes bławatny, zajmijmy się poezją do szuflady albo jeszcze jakimiś innymi rzeczami - powiedział.
- Połowa fenomenu Kaczyńskiego dzisiaj, to jest przekonanie drugiej strony, że on jest tak niezwykłym demiurgiem, strategiem (...). Dzisiaj my musimy mieć mentalność zwycięzców. (...) Idziemy po wygraną, a nie przegraną. Za nami idzie eksplozja miłości. Nigdy nikt nie troszczył się o nas w ten sposób: 'A przekroczycie 8 proc., a nie przekroczycie, ale będzie bieda'. Chcę wam coś powiedzieć. Przekroczymy! - zaznaczał.
Czytaj także:
Źródło: TVN24