Sąd skazał nauczycieli-bandytów na kary więzienia
Warszawski sąd okręgowy skazał oskarżonych o napady członków grupy określanej w mediach mianem
"gangu nauczycieli". W jej składzie działało m.in. dwóch belfrów -
jeden z praskiego liceum, a drugi prowadzący lekcje w gimnazjum, a
także dwóch studentów prawa i doradca bankowy.
18.12.2008 | aktual.: 18.12.2008 19:48
Gdy o zatrzymaniu grupy przestępczej informowała w ub.r. policja, funkcjonariusze podkreślali, że rzadko zdarza się tak "elitarny" skład.
Mężczyźni mają na koncie kilka napadów - m.in. na warszawskie kancelarie notarialne - przy ul. Tamka i ul. Jagiellońskiej, firmę w Wilanowie, konwój z pieniędzmi na Dworcu Wschodnim, kantor w Szklarskiej Porębie oraz właściciela jednego ze stołecznych klubów. Działali przez kilka lat; posługiwali się bronią, na która nie mieli zezwolenia, paralizatorem i miotaczem gazu.
Najsurowszy wyrok - łączną karę 15 lat więzienia usłyszał "wuefista" - Marek S., w ocenie sądu "inicjator i pomysłodawca" większości przedsięwzięć. To S. uciekając po nieudanym ataku na konwój Straży Ochrony Kolei transportujący utarg z kas ciężko postrzelił jednego ze strażników. Inni członkowie gangu zostali skazani na kary od sześciu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Wyrok w procesie, w którym oskarżonych było siedem osób, jest nieprawomocny.