Sąd rozpatrywał zażalenia Obywateli RP. Ich zatrzymania były nieuzasadnione
Warszawski sąd rozpatrywał pierwsze trzy z 39 zażaleń Obywateli RP na działania policji przed Marszem Niepodległości. Jeszcze przed rozpoczęciem marszu policja przewiozła działaczy na komendę.
Jak informuje na swojej pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza", Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia orzekł, że zatrzymanie przez policję przed Marszem Niepodległości działaczy Obywateli RP było bezzasadne i nieprawidłowe.
Jak relacjonuje gazecie Michał Szymanderski-Pastryk z Obywateli RP, policja może dokonywać zatrzymań, ale musi mieć ku temu powód i robić to zgodnie z przepisami. Tego zdaniem sądu zabrakło.
- W ustnym uzasadnieniu sąd poinformował, że powiadomi prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy policji w związku z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków – cytuje adwokat Obywateli RP Katarzyna Gajownikczek-Pruszyńska "Gazeta Wyborcza".
Zobacz też: "Siadaj Kulson" - według policji, to właśnie powiedzieli funkcjonariusze podczas zatrzymania Obywateli RP. Co innego twierdzą sami zainteresowani.
11 listopada uczestnicy pikiety Obywateli RP, zgromadzili się w pobliżu trasy Marszu Niepodległości na godzinę przed jego rozpoczęciem. – Mimo tego, że marsz jeszcze nie ruszył, policja zatrzymała nas i przewiozła na komisariat właśnie za blokowanie legalnej manifestacji – relacjonowali.
Policja odpierała, że manifestanci nie zostali zatrzymani, a jedynie doprowadzeni na komendę. Początkowo podano, że były dwa przypadki propagowania faszyzmu, ale kilka godzin później policja stwierdziła, że nikomu nie postawiono zarzutów.