Sąd rozpatruje apelację ws. Samsona
Warszawski sąd okręgowy rozpatruje apelację obrońcy znanego psychologa Andrzeja Samsona, którego Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał w styczniu br. na 8 lat więzienia. Zastosował też wobec niego zakaz wykonywania zawodu na 10 lat.
20.06.2007 | aktual.: 20.06.2007 12:47
Rozprawa odbywa się z wyłączeniem jawności. Adwokat Andrzej Senejko powiedział dziennikarzom, że obrona domaga się uchylenia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy lub zmiany wyroku, a powodem apelacji jest szereg uchybień, których dopuszczono się w pierwszym procesie.
Samson odpowiadał za "doprowadzanie nieletnich poniżej lat 15 do poddania się innym czynnościom seksualnym" i udostępnianie im treści pornograficznych oraz utrwalanie pornografii dziecięcej. Jego proces - zamknięty dla publiczności - trwał od lata 2005 r. Zaczął się dokładnie rok po tym, jak na śmietniku niedaleko mieszkania psychologa znaleziono kilkaset zdjęć dzieci. Widać było na nich m.in. dzieci poprzebierane za osoby innej płci, czy też trzymające wibratory.
Trop zaprowadził śledczych do psychologa. W jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią.
W śledztwie i przed sądem Samson mówił, że jego działanie to forma terapii dzieci autystycznych, a elementy seksualne w spotkaniach z dziećmi były częścią terapii, która miała je otworzyć. Jednak - zdaniem prokuratury - psycholog nie pomagał dzieciom, ale je krzywdził. Prokuratura chciała dla niego 9 lat więzienia, obrona - uniewinnienia. Po zapadnięciu wyroku mec. Witold Leśniewski, reprezentujący w procesie matkę jednego z dwojga pokrzywdzonych dzieci, ocenił go jako surowy.
Na początku procesu Samsona wyszła na jaw sprawa molestowania przez niego dwóch kolejnych dziewczynek. Pewna kobieta mieszkająca poza Polską rozpoznała swą autystyczną córeczkę na zdjęciu znalezionym u psychologa. Protokół z sądowego przesłuchania kobiety przekazano prokuraturze. Ta przygotowała drugi akt oskarżenia, został on jednak jej zwrócony w celu uzupełnienia materiału dowodowego.
W trakcie procesu w styczniu sędzia Edyta Snastin zezwoliła na ujawnianie danych i wizerunku psychologa.