Sąd: przesłuchanie marszałka Marka Kuchcińskiego jako świadka jest zasadne
Warszawska prokuratura rejonowa popełniła błąd - orzekł Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Jego zdaniem nie powinna odmawiać wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Co więcej, sąd orzekł, że zasadne jest przesłuchanie marszałka w charakterze świadka.
22.02.2017 | aktual.: 22.02.2017 07:05
Sieć Obywatelska 6 października ub.r. złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa w związku z zakazem wstępu grupy kobiet na posiedzenie Sejmu, podczas którego dyskutowany był projekt dotyczący zaostrzenia prawa aborcyjnego. Wszystkie osoby w grupie znajdowały się na liście parlamentarzystów, którzy zaprosili je na posiedzenie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński pozwolił jednak wejść na galerię zaledwie pięciu kobietom.
Prokuratura Rejonowa na początku listopada odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działaniach marszałka przekroczenia jego uprawnień. Zdaniem śledczych, marszałek naruszył jedynie przepisy porządkowe, a osoby zainteresowane miały zapewnione prawo do informacji poprzez transmisję obrad w mediach. Od tej decyzji Sieć Obywatelska Watchdog Polska złożyła zażalenie.
Jak poinformował prezes Sieci Obywatelskiej Szymon Osowski, na początku lutego sąd rejonowy uchylił postanowienie prokuratury, wskazując błąd w odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Jak można przeczytać w uzasadnieniu, "przekroczenie uprawnień zawartych w przepisach porządkowych skutkowało w niniejszej sprawie pozbawieniem grupy obywateli ich konstytucyjnego prawa swobodnego wstępu na posiedzenia organów kolegialnych pochodzących z wyborów, gwarantowanego art. 61 ust. 2 Konstytucji RP". W ocenie sądu, naruszenie obowiązków jest znaczne i może dawać podstawy do wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez marszałka.
Zdaniem sądu, dopuszczono do ograniczenia do informacji publicznej poprzez niewpuszczenie kobiet na galerię. "Skoro zatem grupa obywateli w dniu 6 października 2016 r. postanowiła przyglądać się z galerii sesji plenarnej Sejmu, to pozbawienie ich tej możliwości przez marszałka Sejmu, dokonane z przekroczeniem jego uprawnień, mogło stanowić naruszenie interesu prywatnego tych osób w postaci prawa do zapoznania się z informacją publiczną w sposób przez nie wybrany. Bez znaczenia w tym aspekcie jest fakt transmisji obrad sejmu czy późniejszego wpuszczenia części tych osób na galerię" - wskazał sąd w postanowieniu.
Sąd postanowił także, że "zasadnym wydaje się także przesłuchanie w charakterze świadka Marszałka Sejmu na okoliczność jego czynności podejmowanych w sprawie będącej przedmiotem niniejszego postępowania, w szczególności na jakiej podstawie podjął w/w decyzję oraz z jakich powodów to uczynił".
W postanowieniu sąd wskazuje, że prokuratura powinna nie tylko odnieść się do kwestii powszechnego dostępu do informacji publicznej, lecz także ocenić, "czy takiego naruszenia nie będzie stanowić arbitralne i nieznajdujące oparcia w przepisach prawa uniemożliwienie grupie obywateli realizacji ich konstytucyjnego prawa poprzez pozbawienie ich możliwości wykonywania go w sposób Konstytucją przewidziany".
Jak poinformował Osowski, obecnie Sieć Obywatelska oczekuje od prokuratury ponownego zajęcia się sprawą uniemożliwienia wstępu na posiedzenie Sejmu.
Marta Zabłocka