PolskaSąd oddalił kolejne zażalenia ws. zatrzymania żołnierzy

Sąd oddalił kolejne zażalenia ws. zatrzymania żołnierzy

Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił trzy kolejne zażalenia na aresztowanie żołnierzy
podejrzanych o udział w akcji w Afganistanie. St. szer. Robert B., st. szer. Jacek J. i ppor. Łukasz B. pozostaną w areszcie.

Sąd oddalił kolejne zażalenia ws. zatrzymania żołnierzy
Źródło zdjęć: © PAP

28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 15:04

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )
Polscy żołnierze oskarżeni o zabójstwo

Według sądu istnieje niebezpieczeństwo mataczenia, żołnierzom grozi surowa kara, a dowody wskazują na możliwość popełnienia zarzucanego czynu. Ustalony przez prokuraturę przebieg zdarzenia a także zeznania świadków, w tym świadków incognito wykazuje że podejrzani mogli dopuścić się zarzucanych czynów - uzasadnił decyzję sędzia płk Jacek Rosicki.

I nie można tutaj przyjąć tezy obrony, że st. szer. Robert B. wykonywał tylko rozkazy - powiedział, uzasadniając decyzję sędzia ppłk. Marek Kwiatkowski z Wojskowego Sadu Okręgowego w Poznaniu.

Według sądu, jeżeli żołnierz wie, że dopuszcza się przestępstwa wykonując rozkaz to nie powinien takiego rozkazu wykonać.

Łącznie do sądu wpłynęły zażalenia od wszystkich siedmiu żołnierzy. W środę rozpatrywane były wnioski ppor. Łukasza B. oraz st. szer. Jacka J. i st. szer. Roberta B.. Prokuratura podejrzewa ich o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.

Mój klient pomagał koledze, który prowadził ostrzał. Nie wiedział, że celem jest obiekt cywilny - powiedział po wyjściu z sali mecenas Jacek Relewicz obrońca starszego szeregowego Roberta B.

Obrońca ppor. Łukasza B. powiedział, że jego klient miał odmówić wykonania rozkazu. Mecenas Czesław Domagała mówił też, że na miejscu byli bardziej doświadczeni żołnierze i to jeden z nich miał wydać rozkaz ostrzelania wioski. Według Domagały celem żołnierzy nie była sama wioska, ale wzgórza wokół niej. Jeden pocisk trafił jednak w zabudowania i zginęło 6 osób. Zdaniem mecenasa możliwy był błąd przy ustawieniu moździerza.

Jacek J. sam przyznał do udziału w ostrzelaniu wnioski, ale twierdzi, że pocisk, który uderzył w budynki był efektem wstrzeliwania się. Dodatkowo podejrzany wyjaśnił, że w wiosce nie było osób cywilnych, co jest sprzeczne z zeznaniami innych świadków - dodał sędzia.

Sąd mówił, że zdarzenie w Afganistanie miało charakter zorganizowanego odwetu za wcześniejsze akcje talibów.

W poniedziałek sąd oddalił dwa zażalenia na aresztowanie, które złożyli obrońcy chor. Andrzeja O. oraz plut. Tomasza B. Sąd uznał, że podejrzani wcześniej mataczyli w śledztwie, podając nieprawdziwą wersję zdarzeń, które miały miejsce po tragicznym ostrzelaniu afgańskiej wioski i mogą to uczynić ponownie, a "prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego żołnierzom czynu jest wysokie".

Źródło artykułu:PAP
polacysądpoznań
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)