Sąd Najwyższy: żona zaginionego żołnierza może pobierać za niego emeryturę
Żona zaginionego żołnierza może pobierać za niego emeryturę - stwierdził w uchwale Sąd Najwyższy. Sprawa dotyczyła emerytowanego żołnierza, który zaginął w
grudniu 2009 r., a w kwietniu 2011 r. został odnaleziony martwy.
09.05.2013 | aktual.: 09.05.2013 12:47
W ustnym uzasadnieniu uchwały sędzia Zbigniew Korzeniowski stwierdził, że w sprawie nie powinno być rozbieżności i że Sąd Najwyższy jest zdziwiony pytaniem, z jakim zwrócił się do niego sąd apelacyjny.
Powodem pytania stała się skarga wdowy po emerytowanym żołnierzu, której odmówiono wypłacenia emerytury wojskowej męża za czas, gdy zaginął. Stało się to w październiku 2009 r., w związku z tym Wojskowe Biuro Emerytalne wstrzymało wypłatę emerytury, powołując się na niemożność jej doręczenia z przyczyn niezależnych od Biura.
Mężczyznę odnaleziono w kwietniu 2011 r. - wówczas już nie żył. W tej sytuacji wdowa zażądała od WBE wypłacenia zawieszonej emerytury za okres od grudnia 2009 r. do kwietnia 2011 r., kiedy był uznany za zaginionego. Kobieta argumentowała, że emerytura powinna być wypłacona, bo przepisy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych przewidują - w razie śmierci uprawnionego - wypłatę świadczenia na rzecz małżonka i dzieci, zamieszkałych ze zmarłym w dniu jego śmierci.
W sądzie I instancji wdowa przegrała - sąd oddalił jej odwołanie, bo uznał, że skoro sam emerytowany żołnierz nie złożył wniosku o wznowienie wypłaty emerytury, to nie ma podstaw do przekazania jej wdowie. Sąd potwierdził, że w tym wypadku WBE w niczym nie zawiniło i że emerytury nie można doręczyć z przyczyn niezależnych od WBE.
Gdy sprawa trafiła do sądu apelacyjnego; ten zauważył, że samo wstrzymanie wypłaty emerytury z powodu niemożności jej doręczenia nie oznacza utraty prawa do niej. Dlatego skierował pytanie do Sądu Najwyższego "czy małżonkowi osoby uprawnionej do emerytury wojskowej przysługuje prawo do wypłaty wstrzymanego świadczenia w związku z zaginięciem uprawnionego za okres do dnia jego śmierci".
Sąd Najwyższy uznał, że sprawa nie budzi rozbieżności w orzecznictwie, a sąd apelacyjny powołał się w swoim pytaniu tylko na jeden wyrok z 2003 r., który byłby niekorzystny dla żony zaginionego żołnierza, pomijając ten, który wydał w jej sprawie sąd I instancji. Wszystkie inne orzeczenia wskazują na to, że nie można ograniczać prawa członków rodziny do emerytury zaginionego - zauważył SN.