Sąd Najwyższy zajmie się sprawą Piotra Mikołajczyka. Kasację złożył Rzecznik Praw Obywatelskich
To jeden z najbardziej kontrowersyjnych wyroków skazujących w Polsce. Niepełnosprawny intelektualnie Piotr Mikołajczyk został skazany za zabójstwo dwóch kobiet, choć na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnego jego śladu. Jak ustaliła Wirtualna Polska, 30 stycznia 2020 r. Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.
- Zadzwonił Piotr i powiedział: wreszcie się doczekałaś, Sąd Najwyższy zajmie się moją sprawą. To najlepsza wiadomość od dawna. Brat żyje od jednych odwiedzin do drugich, od jednego mojego telefonu, do kolejnego. Jest mu bardzo ciężko w więzieniu. Skazano niewinnego człowieka i jest szansa, że to zostanie naprawione - mówi Wirtualnej Polsce Marta Kaźmierczak, siostra Piotra.
Wraz z Radosławem Raczkowskim oraz adwokatami Magdaleną Korzeniowską i Grzegorzem Szwochem od dawna walczą o to, by Piotr został uniewinniony. Jak ustaliliśmy, znaleźli nowe dowody, które mogą świadczyć o tym, że mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą odsiaduje wyrok.
Pod koniec 2018 roku Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację do Sądu Najwyższego od wyroku skazującego Piotra Mikołajczyka za podwójne morderstwo. W pierwszej instancji sąd orzekł dożywocie. W drugiej karę zmniejszono do 25 lat. Mężczyzna od siedmiu lat odsiaduje wyrok.
Eksperci uważają, że z powodu niepełnosprawności intelektualnej nie był w stanie zaplanować i popełnić takiej zbrodni. Tym bardziej, że na miejscu nie było ani jednego śladu, który wiązałby go z zabójstwem. Nie znaleziono żadnych świadków ani narzędzia zbrodni.
Jedynym dowodem winy Piotra Mikołajczyka było to, że sam się obciążył w śledztwie, do czego mógł został zmuszony przez śledczych. Jak uzasadniało skargę kasacyjną biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, duże wątpliwość budzą zeznania skazanego, złożone bogatym językiem, którym Piotr Mikołajczyk nie potrafił się posługiwać. Został też przesłuchany w charakterze świadka, mimo że policja już wiedziała, iż może być podejrzanym. Wiele wskazuje na to, że zeznania Piotra Mikołajczyka mogły zostać wymuszone, a pytania zawierać sugestię, którą mężczyzna jedynie potwierdził.
Nikt nie wziął też pod uwagę badań wariograficznych, jakim zostali poddani krewni zamordowanych kobiet. Biegła orzekła, że mieli związek z zabójstwami. Śledczy nie podjęli tego tropu. W winę Piotra nie wierzą eksperci, Helsińska Fundacja Praw Człowieka ani siostra i córka zamordowanych kobiet.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl