Sąd Najwyższy. Krystian Markiewicz: Kamil Zaradkiewicz może popełnić przestępstwo
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego w dalszym ciągu nie wybrało kandydatów na I prezesa SN. Wydaje się, że prac nie ułatwia przewodniczący im sędzia Kamil Zaradkiewicz. - Moim zdaniem może popełnić przestępstwo - mówi sędzia Krystian Markiewicz ze stowarzyszenia "IUSTITIA".
Środa będzie czwartym dniem obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Rolą zgromadzenia jest wybór pięciu kandydatów na I prezesa SN. Obradom przewodniczy sędzia Kamil Zaradkiewicz, mianowany przez prezydenta Andrzeja Dudę na pełnienie obowiązków I prezesa Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy. Krystian Markiewicz: Kamil Zaradkiewicz prowadzi blitzkrieg
Wtorek miał być dniem, gdy przełamany zostanie impas pomiędzy Zaradkiewiczem a sędziami, którzy niezbyt przychylnie patrzą na jego wybór. Obrady rozpoczęły się jednak od oburzenia sędziów. Kamil Zaradkiewicz ogłosił, że udało zwołać się komisję skrutacyjną, mimo że podczas wcześniejszych, sobotnich obrad nic takiego nie miało miejsca. Zaradkiewicz wstał od stołu a przemawiającemu sędziemu kazał wyłączyć mikrofon. - Nie damy się zastraszyć - mówił po tym zdarzeniu sędzia Krzysztof Rączka. Ostatecznie, wieczorem we wtorek udało wybrać się 10 kandydatów.
Pytany przez "Gazetę Wyborczą" o wtorkowe wydarzenia, sędzia Krystian Markiewicz, przewodniczący stowarzyszenia sędziów polskich "IUSTITIA" mówi o blitzkriegu. - Moim zdaniem może popełnić przestępstwo z art. 231 kk.To jest przepis o przekroczeniu uprawnień funkcjonariusza publicznego, ten sam, z którego ścigają nas, niepokornych sędziów, np. wtedy, kiedy zadajemy pytania prawne Sądowi Najwyższemu, czy pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej - dodaje sędzia Markiewicz.
Zobacz też: Wyborów 10 maja nie będzie. Kto kogo ograł?
Są Najwyższy. Kamil Zaradkiewicz z problemami? Markiewicz: Może odpowiedzieć dyscyplinarnie
Na pytanie o to, czy to jedyna możliwość odpowiedzialności karnej dla Kamila Zaradkiewicza, prezes "IUSTITI" wymienia jeszcze dwie. - Jeśli pan Zaradkiewicz przyjmie, że została wybrana komisja skrutacyjna i przeprowadzi te wybory, to według mnie jest na drodze poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego - podkreśla.
Druga sytuacja dotyczy dopuszczenia do obrad nowo wybranych sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Sędzia Markiewicz przypomina, że do Kamila Zaradkiewicza złożono wniosek o to, by ci sędziowie nie uczestniczyli w wyborze kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego. - Chodzi o postanowienie TSUE z kwietnia br. zawieszającego tę Izbę. Nie wiemy też, czy te osoby są sędziami, bo za chwilę może to orzec TSUE, a jego wyroki działają wstecz - mówi Markiewicz i dodaje, że za to Kamil Zaradkiewicz może odpowiedzieć nawet dyscyplinarnie.
Sędzia Krystian Markiewicz zaznaczył, że sam na nadzieję na to, że Kamil Zaradkiewicz opamięta się i zmieni podejście. Jak dodaje, on sam nie uznaje i nie uzna sędziów wybranych w wadliwej procedurze. - Część z nich znałem kiedyś jako dobrych i przyzwoitych prawników. Mam nadzieję, że dalej będą pamiętać, co to znaczy być prawnikiem, i nie będą brali udziału w blitzkriegu Zaradkiewicza - podkreśla.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!