Sąd: mongolska rodzina zostaje w Polsce
Rodzina Batdavaa pozostanie w ośrodku dla cudzoziemców - zadecydował sąd w Przemyślu w woj. podkarpackim. Przychylił się tym samym do wniosku komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, który chciał przedłużenia pobytu w ośrodku dla matki i najstarszego syna o 90 dni.
31.01.2011 | aktual.: 31.01.2011 16:44
Sąd rozpatrywał w sumie pięć wniosków: trzy złożyli członkowie rodziny - domagali się w nich zwolnienia z ośrodka. Dwa wnioski złożył komendant BOSG. Chciał przedłużenia pobytu dla matki i najstarszego syna o 90 dni. Do złożenia takich wniosków obligowała go ustawa.
Jak wyjaśniła rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer, wnioski komendanta dotyczyły tylko osób, które złożyły wnioski o status uchodźcy. Taki wniosek wcześniej, jeszcze w Krakowie, złożył ojciec, i sąd wydał postanowienie o przedłużeniu jego pobytu w przemyskim ośrodku o 90 dni.
Na decyzję przemyskiego sądu rodzinie przysługuje prawo złożenie zażalenia w ciągu siedmiu dni.
Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Elżbieta Pikor, decyzja sądu nie oznacza, że rodzina będzie musiała pozostać w ośrodku 90 dni. - Jeśli szef Urzędu ds. Cudzoziemców wyda wobec nich merytoryczną decyzję, Straż Graniczna się jej podporządkuje i rodzina opuści ośrodek - dodała.
Według rzeczniczki Urzędu ds. Cudzoziemców Ewy Piechoty, decyzja taka może zapaść w ciągu dwóch tygodni.
- Jako urząd robimy wszystko, żeby ta rodzina pozostała w kraju i mogła tu legalnie mieszkać. Mamy pewną propozycję dla nich, ale najpierw musimy ją skonsultować z innym organem państwowym - nie mogę powiedzieć jakim. Jeśli nasza propozycja spotka się z przychylnym przyjęciem tej instytucji, to wydana zostanie decyzja szefa urzędu - zaznaczyła Piechota.
Pięcioosobowa rodzina Batdavaa przebywa w Polsce od 2000 r., mieszkają w Krakowie; najmłodszy syn urodził się już w naszym kraju. Rodzina, mimo że od 12 lat przebywa w Polsce, dotąd nie zalegalizowała swego pobytu. Na początku bieżącego roku, została umieszczona w ośrodku dla uchodźców w Przemyślu; grozi jej deportacja do Mongolii.
Dwóch starszych synów to studenci krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, w ubiegłym tygodniu 22-letni Khasha Erdene Batdavaa obronił na uczelni pracę inżynierską. Natomiast najmłodszy z braci, Karol - urodzony w Polsce - chodzi do szkoły podstawowej.