Sąd drugiej instancji złagodził precedensowy wyrok w sprawie zburzenia przędzalni na Dolnym Śląsku
Wyrok, który zapadł w grudniu ubiegłego roku w sprawie zburzenia zabytkowego budynku przędzalni w Mysłakowicach (woj. dolnośląskie), był precedensowy. Sąd apelacyjny złagodził jednak karę dla Roberta K.
06.05.2015 | aktual.: 06.05.2015 15:26
W grudniu 2014 r. zapadł wyrok skazujący właściciela przędzalni w Mysłakowicach za wyburzenie XIX-wiecznego budynku bez uzyskania stosownych zezwoleń od urzędników i mimo protestów konserwatora zabytków. Biznesmen Robert K. otrzymał karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 oraz liczne kary pieniężne – 80 tys. złotych grzywny oraz 50 tys. zł nawiązki dla fundacji zajmującej się ochroną obiektów zabytkowych.
- Już w momencie zakupu obiektu oskarżony dążył do jego wyburzenia. Polecenie zburzenia wydał pracującym na terenie przędzalni ekipom budowlanym – tłumaczyła wyrok sędzia Beata Chojnacka-Kucharska z Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze.
Wyrok uznano za precedensowy w sprawach związanych z niszczeniem zabytków. Apelację od decyzji sądu pierwszej instancji zapowiedział wówczas adwokat Roberta K. Druga instancja złagodziła jednak wymierzony biznesmenowi wyrok. Karę dwóch lat pozbawienia wolności zmniejszono do roku, a karę grzywny – o połowę.
Rozbiórkę przędzalni „Orzeł” w Mysłakowicach rozpoczęto w styczniu 2014 r. Właściciel tłumaczył to złym stanem pochodzącego z końca 1. poł. XIX w. budynku. Wyburzenie wzbudziło wiele kontrowersji, sprawie zdecydowało przyjrzeć się także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .