Jest potwierdzenie z Seulu. Wiadomo, ile lat mają pojmani Koreańczycy
Południowokoreańska służba wywiadowcza potwierdziła pojmanie dwóch północnokoreańskich żołnierzy przez Ukrainę. Jeden z nich przyznał, że siły Korei Północnej poniosły znaczne straty.
Południowokoreańska służba wywiadowcza (NIS) potwierdziła doniesienia o schwytaniu dwóch północnokoreańskich żołnierzy przez ukraińskie wojska w rosyjskim obwodzie kurskim. Jak podała agencja Yonhap, jeden z żołnierzy przyznał, że siły Korei Północnej walczące po stronie rosyjskiej poniosły "znaczne" straty.
"Będziemy nadal dzielić się informacjami związanymi z północnokoreańskimi więźniami w ścisłej współpracy z ukraińskimi organami wywiadowczymi" - oświadczyła NIS, dodając, że ranni żołnierze nie są w stanie krytycznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polowanie na Rosjan pod Kurskiem. Armia Putina w tarapatach
Koreańczycy w niewoli. Zełenski przekazał informację
"Choć są ranni, przeżyli i zostali przywiezieni do Kijowa i rozmawiają ze śledczymi Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU)" - napisał Zełenski w mediach społecznościowych.
Żołnierz Kima nie wiedział, że jedzie na wojnę
SBU, we współpracy z Narodową Służbą Wywiadowczą Korei Południowej, przesłuchała żołnierzy za pośrednictwem tłumaczy, ponieważ nie mówią oni po ukraińsku, rosyjsku ani angielsku.
Agencja Yonhap, powołując się na SBU, przekazała, że jeden z żołnierzy twierdził, iż myślał, że jedzie na szkolenie, a nie na wojnę. Miał przy sobie rosyjską wojskową kartę identyfikacyjną na nazwisko innej osoby.
Schwytani to osoby urodzone w 2005 i 1999 r., które służą w wojsku od 2021 i 2016 r.
Czytaj więcej: Putin się nie ugnie. Amerykanie ujawniają żądania Rosji