Saakaszwili: Szewardnadze powinien wyjechać z Gruzji
Michaił Saakaszwili, główny kandydat na przyszłego prezydenta
Gruzji, wezwał Eduarda Szewardnadze do opuszczenia kraju przed wyborami prezydenckimi 4 stycznia.
"Z pewnością byłoby lepiej, gdyby wyjechał, przynajmniej na czas wyborów" - powiedział.
Saakaszwili wystąpił z tym apelem podczas przedwyborczego wiecu na stacji metra w Tbilisi, na kilka godzin przed upływającym o godz. 15.00 (godz. 12.00 czasu warszawskiego) terminem rejestracji kandydatów do urzędu prezydenta.
Jego słowa, jak pisze agencja AP, odzwierciedlają powszechne obawy w Gruzji, że obecność Szewardnadzego w kraju może zachęcić zwolenników obalonego prezydenta do prób odwrócenia biegu wydarzeń.
Do południa czasu lokalnego w centralnej komisji wyborczej w Tbilisi wnioski o rejestrację złożyło 13 kandydatów. Oprócz Michaiła Saakaszwiliego, są wśród nich: były funkcjonariusz regionalny 52-letni Tejmuraz Szasziaszwili i były szef służby bezpieczeństwa, oskarżony w 1999 roku o próbę zamachu na prezydenta Eduarda Szewardnadze, Igor Georgadze.
Georgadze zbiegł w 1999 roku do Rosji i od tego czasu mieszka w Moskwie, co stawia go w konflikcie z ustawą wyborczą, zgodnie z którą kandydaci na prezydenta powinni mieszkać w Gruzji przez okres co najmniej pięciu lat przed wyborami. W razie odmowy rejestracji, jak poinformowano w Tbilisi, Georgadze będzie jednak mógł odwołać się do sądu.