Podatek od bogactwa pomoże? Coraz więcej państw jest "za"
Według sondażu 70 proc. obywateli z najbogatszych państw świata popiera wprowadzenie podatku od bogactwa, który pomógłby m.in. sfinansować walkę z kryzysem klimatycznym. Postulat ten po raz pierwszy pojawi się też w agendzie spotkania grupy G20 - pisze Szymon Bujalski z "Ziemia na Rozdrożu".
Wiele badań pokazuje, że mało które słowo drażni Polki i Polaków bardziej niż "podatek". Tymczasem, jak wynika z raportów Oxfam, w latach 2021-2022 1 proc. najbogatszych ludzi na świecie zgromadził… prawie dwa razy więcej bogactwa niż reszta ludzkości razem wzięta. Jednocześnie 1 proc. najbogatszych odpowiada za więcej emisji dwutlenku węgla niż 66 proc. najbiedniejszych osób na świecie. Nic więc dziwnego, że przybywa głosów podkreślających, że jeśli chcemy naprawdę zadbać o klimat i sprawiedliwość, opodatkowanie majątku najbogatszych to obowiązek.
W ostatnim czasie postulat ten zyskał na znaczeniu na tyle, że po raz pierwszy w historii pochylą się nad nim kraje z grupy G20. Gdyby wsłuchali się w głos obywateli, decyzja byłaby dość oczywista.
Obywatele do rządów: Opodatkować bogatych
Nowa ankieta przeprowadzona wśród 22 tys. obywateli największych gospodarek świata pokazuje ogromne poparcie dla reform podatkowych oraz szerszych reform politycznych i gospodarczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z badania zrealizowanego przez Ipsos wynika, że 68 proc. obywateli krajów G20 popiera podatek od bogactwa, a tylko 11 proc. jest przeciw. Najwyższe poparcie odnotowano w Indonezji (86 proc.), Turcji (78 proc.), Wielkiej Brytanii (77 proc.) i Indiach (74 proc.), a najniższe w Arabii Saudyjskiej (54 proc.), Argentynie (54 proc.) i Danii (55 proc.). Z kolei w USA, Francji i Niemczech wynosi ono odpowiednio 67 proc., 67proc. i 68 proc.
Ale na tym nie koniec ważnych danych. Z sondażu przeprowadzonego wśród obywateli najbogatszych państw wynika też, że 70 proc. z nich popiera większe podatki dochodowe od najbogatszych ludzi i osób prawnych.
Ludzie chcą, ale nie ufają
Zdaniem dwóch trzecich obywateli państw z grupy G20 ich krajowe systemy polityczne i gospodarcze wymagają poważnych zmian. Popierają oni "gospodarkę dobrobytu", w której priorytetowo traktuje się zdrowie i dobrostan ludzi oraz przyrody. To ważniejsze niż skupianie się wyłącznie na zyskach i zwiększaniu bogactwa.
Tym, czego oczekują ludzie, są więc np. czysta energia, powszechna opieka zdrowotna i wzmocnienie praw pracowniczych. Ale z ankiety wynika, że nawet te mniej popularne pomysły, takie jak powszechny dochód podstawowy, są popierane przez połowę osób.
Do tego 71 proc. osób uważa, że, aby uchronić się przed kryzysem klimatycznym, niezbędne działania trzeba podjąć w najbliższej dekadzie. Jednocześnie mniej niż 40 proc. osób z najbogatszych państw wierzy, że rządy podejmą działania korzystne dla obywateli. Tak w krótkim czasie, jak i dla przyszłych pokoleń. Ten brak zaufania jest szczególnie widoczny w Europie.
- Ludzie chcą reform politycznych i gospodarczych. Czują, że ich gospodarka nie pracuje dla nich, dlatego niektórzy zwracają się ku populistycznym partiom politycznym. Mimo to zdecydowana większość nadal uważa, że w tej dekadzie potrzebne są pilne działania, aby stawić czoła kryzysowi planetarnemu - komentuje Owen Gaffney, współprzewodniczący inicjatywy Earth4All, która wraz z Global Commons Alliance zleciła sondaż w tej sprawie.
Rosnące poparcie
Prace nad propozycją podatku od majątku najbogatszych prowadzi francuski ekonomista Gabriel Zucman. Ministrom finansów państw G20 opowiedział o niej na lutowym spotkaniu w Sao Paulo. Jak relacjonuje portal Climate Change News, był to "pierwszy raz, kiedy kwestie nierówności, progresywnego opodatkowania i skrajnej koncentracji bogactwa były omawiane na takim forum".
Według Zucmana główną barierę na drodze do wprowadzenia podatku stanowią sami miliarderzy. - Mają oni szczególną nienawiść do wszelkiego rodzaju podatków opartych na bogactwie. Dlaczego? Ponieważ jest to jedyny podatek, który naprawdę na nich działa - tłumaczy ekonomista, którego propozycja zostanie przedstawiona podczas lipcowego spotkania w Rio De Janeiro.
Tymczasem, jak wskazuje "The Guardian", wprowadzenie wynoszącego minimum 2 proc. podatku od bogactwa popierają już pierwsi przedstawiciele rządów państw z G20. To ministrowie z Brazylii, Niemiec, Hiszpanii i RPA.
Według wstępnych wyliczeń, dzięki podatkowi udałoby się zebrać co roku ok. 250 miliardów dolarów. To znacząca kwota, niemniej ochrona klimatu wymaga znacznie większych nakładów - według różnych analiz to średnio ok. 2-4 proc. światowego PKB, a więc ok. 2-4 biliony dolarów rocznie.
O badaniu
W badaniu Ipsos nie została uwzględniona Rosja. W Chinach rozprowadzono mniejszą ankietę z mniejszą liczbą pytań ekonomicznych i politycznych. Inicjatorami sondażu są Earth4All i Global Commons Alliance.
Ta pierwsza z inicjatyw to kolektyw wybitnych ekonomistów i naukowców, który utworzyły Klub Rzymski (najstarszy think tank świata), BI Norwegian Business School, Poczdamski Instytut Badań nad Wpływem Klimatu i Sztokholmskie Centrum Odporności.
Z kolei Global Commons Alliance to rosnąca koalicja naukowców, filantropów, grup społeczeństwa obywatelskiego, przedsiębiorstw i innowatorów. Powstała po to, by podkreślać potrzebę przyspieszenia zmian systemowych, których wymagają nasilające się kryzysy.
Autor: Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"