Pierwszy taki kraj. Obrońcy "prawa do kotleta" wściekli

Żeby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych w sektorze rolnym, Dania zdecydowała się na ruch, którego politycy zazwyczaj się boją. Postanowiła wprowadzić podatek od emisji, zwany "podatkiem od kotleta". Co więcej, zrobiła to w porozumieniu z rolnikami - pisze Szymon Bujalski z "Ziemia na Rozdrożu".

Dania wprowadza "podatek od kotleta". Zdjęcie ilustracyjneDania wprowadza "podatek od kotleta" (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images | Mikkel Rønne

Jesienią 2023 r. Dania została pierwszym krajem na świecie, który opublikował plan przemodelowania rolnictwa. Celem jest przekształcenie systemu żywnościowego w system oparty w o wiele większym stopniu na roślinach. W ten sposób Dania chce ograniczyć emisje gazów cieplarnianych z rolnictwa i poprawić zdrowie obywateli, zmniejszając w rezultacie wydatki na sektor zdrowotny.

Przedstawiony rok temu dokument obejmuje działania ukierunkowane na każdą część łańcucha dostaw - od producenta do konsumenta. Z upływem czasu przedstawiane jest coraz więcej konkretów. Ten przedstawiony ostatnio to krok, którego politycy regularnie unikają - podatek od emisji.

Dania jako pierwsza

Co więcej, rząd Danii jako pierwszy kraj na świecie wprowadzi tzw. podatek węglowy w sektorze rolniczym. Jako że największym źródłem emisji w rolnictwie jest hodowla krów, podatek ten nazywany jest "podatkiem od kotleta". Ma on wesprzeć nadrzędny cel, jakim jest zmniejszenie wszystkich krajowych emisji o 70 proc. do 2030 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bilety zdrożeją? Lufthansa już ogłosiła. Bruksela zmienia reguły gry

Osiągnięte w tej sprawie porozumienie jest efektem pięciomiesięcznych negocjacji z organizacjami zajmującymi się rolnictwem i ochroną środowiska. Na mocy porozumienia uzgodniono, że od 2030 r. rolnicy będą musieli płacić 120 koron duńskich (ok. 70 zł) za tonę wyemitowanych gazów cieplarnianych. W 2035 r. kwota ta wzrośnie do 300 koron (ok. 170 zł), a dwa lata później do 720 koron (ok. 420 zł).

Co ważne - nie wszyscy rolnicy będą podlegać nowemu podatkowi. Zwolnione będą z tego gospodarstwa emitujące stosunkowo niewiele gazów cieplarnianych. Ma to zapewnić, że całkowite koszty administracyjne i ekonomiczne będą "współmierne do potencjalnych redukcji".

Rząd przeznaczy również 5,3 mld euro na ponowne zalesienie, ugorowanie gruntów rolnych oraz wykupienie niektórych gospodarstw w celu zmniejszenia emisji azotu.

Ekologicznie znaczy taniej

Przedstawiciele rolników wskazują przy tym, że osiągnięte porozumienie to sukces. Dlaczego tak to postrzegają?

- Rolnik stosujący zatwierdzone i ekonomicznie zrównoważone rozwiązania klimatyczne może całkowicie uniknąć podatku - wyjaśnia na łamach "Financial Times" Søren Søndergaard, przewodniczący Duńskiej Rady ds. Rolnictwa i Żywności.

Jedna z największych organizacji zrzeszających podmioty rolnicze nie od razu była jednak na "tak". Rada obawiała się, że ryzyko związane z podatkiem jest dla sektora zbyt duże. W toku negocjacji obawy rolników zostały jednak wysłuchane na tyle, że udało się osiągnąć porozumienie. - Chociaż wielu rolników w Danii nadal sprzeciwia się temu podatkowi, myślę, że osiągnęliśmy punkt, w którym możemy z nim żyć - mówi Martin Kristian Brauer, przedstawiciel Rady.

"To porozumienie, które stanie się podstawą historycznej reorganizacji i restrukturyzacji produkcji rolnej i żywności w Danii" - komentuje szefowa resortu gospodarki Stephanie Lose, którą cytuje Politico.

Rolnik - zarządca gruntów

Jeden z punktów porozumienia zakłada "konwersję gruntów". Oznacza to, że część ziemi uprawnych zostanie przeznaczona na cele związane z ochroną klimatu i środowiska. Nie oznacza to jednak, że rolnicy stracą swe ziemie. Zamiast tego otrzymają dotacje, by samemu zmienić sposób użytkowania gruntów. Zalesianie, ochrona ekosystemów wodnych i wody pitnej czy też przywracanie terenów podmokłych będzie więc leżało w ich własnym ekonomicznym interesie.

- Rolnik w Danii w przyszłości nie będzie tylko rolnikiem, będzie faktycznie zarządcą gruntów. Część z nich będzie służyła tradycyjnemu rolnictwu, a część stanowić będą np. lasy i być może mokradła. Rolnik będzie miał więc portfel różnych rodzajów gruntów, które będą generować jakiś dochód - wyjaśnia Brauer w rozmowie z Carbon Brief.

W porozumieniu podkreślono też, że udział rolników w tworzeniu płytkich gleb bogatych w węgiel i ograniczaniu emisji azotu jest dobrowolny. Zachęty finansowe z nowego funduszu mają jednak sprawić, że faktycznie będą tym zainteresowani.

Rolnictwo a klimat

Produkcja mięsa i nabiału odpowiada za ok. 15-20 proc. emisji gazów cieplarnianych. Emisje związane wyłącznie z wołowiną są zaś na podobnym poziomie, co emisje Indii - trzeciego największego emitenta CO2 na świecie. Branża rolna jest też najbardziej odpowiedzialna za utratę różnorodności biologicznej: od wycinki Puszczy Amazońskiej, po wymieranie ptaków w Europie.

Dania to jedno z niewielu państw, w których rolnictwo jest największym źródłem emisji gazów cieplarnianych. W 2021 r. odpowiadało ono za 25 proc. ogółu, podczas gdy transport za 24 proc., a energetyka - za 19 proc.

Z jednej strony to zasługa tego, że sektor energetyczny zmienił się diametralnie, a ponad połowę prądu wytwarzają same wiatraki. Dzięki temu emisje gazów cieplarnianych związane z energią spadły w ostatnich trzech dekadach aż o dwie trzecie (68 proc.). Z drugiej strony rolnictwo jest po transporcie sektorem, w którym emisje spadły w tym czasie najmniej, bo zaledwie o 16 proc.

Co robią inne kraje?

Podobny podatek od emisji w rolnictwie jeszcze do niedawna miał zostać wprowadzony w Nowej Zelandii. Nowe przepisy miały wejść w życie od 2025 r. i być stopniowo zaostrzane. Po zmianie władzy plany te zostały jednak wykreślone.

Z kolei w 2021 r. rząd Wielkiej Brytanii opublikował opracowanie naukowe. Wskazano w nim, że aby zrealizować cele klimatyczne, należy przestawić produkcję żywności na bardziej roślinną. Zalecenia te zostały jednak szybko wykreślone.

Opublikowana w czerwcu 2022 r. Narodowa Strategia Żywieniowa Niemiec za jeden z głównych celów uznaje zwiększenie spożycia żywności roślinnej. Najnowsza strategia klimatyczna rządu Szwajcarii sugeruje zaś zmniejszenie spożycia mięsa w kraju.

Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
ABW rozbiła siatkę "kamerkowców". Wydano list gończy za szefem
ABW rozbiła siatkę "kamerkowców". Wydano list gończy za szefem
Dożywocie za mord szwagierki. Sąd: motywem były pobudki seksualne
Dożywocie za mord szwagierki. Sąd: motywem były pobudki seksualne
Ukrywała ukraińskich żołnierzy. Skazana na 16 lat kolonii karnej
Ukrywała ukraińskich żołnierzy. Skazana na 16 lat kolonii karnej
Trump krytykuje imigrantów z Somalii. "Nie chcę ich w naszym kraju"
Trump krytykuje imigrantów z Somalii. "Nie chcę ich w naszym kraju"
Nawrocki komentuje słowa Tuska. "Mam nadzieję, że przeprosi Polaków"
Nawrocki komentuje słowa Tuska. "Mam nadzieję, że przeprosi Polaków"
Zakończone spotkanie na Kremlu. Doradca Putina zabrał głos
Zakończone spotkanie na Kremlu. Doradca Putina zabrał głos
Spotkanie delegacji USA z Putinem. Zakończono rozmowy na Kremlu
Spotkanie delegacji USA z Putinem. Zakończono rozmowy na Kremlu
Wyniki Lotto 02.12.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.12.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Trump zapowiedział. "Wkrótce rozpoczynamy ataki na cele w Wenezueli"
Trump zapowiedział. "Wkrótce rozpoczynamy ataki na cele w Wenezueli"
Trump powiedział wprost. Nie będzie pomocy dla Ukrainy
Trump powiedział wprost. Nie będzie pomocy dla Ukrainy
Fala krytyki po wecie prezydenta. Szef kancelarii broni Nawrockiego
Fala krytyki po wecie prezydenta. Szef kancelarii broni Nawrockiego
Nietypowa kradzież. Mężczyzna u jubilera połknął naszyjnik Fabergé
Nietypowa kradzież. Mężczyzna u jubilera połknął naszyjnik Fabergé