Los Angeles w ogniu. Zmiana klimatu dotyka gwiazdy

W Kalifornii co roku płonie średnio o 170 proc. więcej powierzchni niż jeszcze pół wieku temu. Choć w USA jest zima, hrabstwo Los Angeles stanęło w ogniu. Dlaczego? - pisze Szymon Bujalski z "Ziemia na Rozdrożu".

Pożar w Los Angeles
Pożar w Los Angeles
Źródło zdjęć: © PAP | ALLISON DINNER

Choć w USA podobnie jak w Polsce jest zima, hrabstwo Los Angeles objął ogień. Potężne pożary doprowadziły do śmierci przynajmniej pięciu osób i ewakuacji ponad 130 tys. ludzi. Płomienie strawiły całe miejscowości: domy, szkoły, szpitale.

Straty wywołane przez ogień już teraz przekraczają grubo ponad 50 miliardów dolarów. Odpowiada za to nie tylko skala pożarów, ale i to, co staje na ich drodze, czyli drogie posiadłości, w tym te należące do gwiazd Hollywood i celebrytów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Pożar w Los Angeles. Film Artura Chmielewskiego

Los Angeles w ogniu, gwiazdy tracą domy

Płomienie w hrabstwie Los Angeles spaliły m.in. wartą 8,4 mln dolarów posiadłość Paris Hilton. Domy stracili też m.in. Billy Crystal, Adam Brody i Leighton Meester oraz Anna Faris. Ewakuować musieli się m.in. Ben Affleck, Reese Witherspoon, Tom Hanks, James Woods, Mark Hamill i Jamie Lee Curtis.

Jak informuje Reuters, średnia cena domów w Pacific Palisades, gdzie mieszka wiele ewakuowanych gwiazd, to 5,4 mln dolarów.

Skąd pożary w Kalifornii zimą?

Co prawda Kalifornia to bardzo suchy i gorący stan, ale nawet w nim pożary zimą nie powinny mieć miejsca. A na pewno nie na tak gigantyczną skalę.

Pożary rozmieszczają się błyskawicznie z dwóch powodów. Pierwszy to silne wiatry Santa Ana, osiągające prędkość do 160 km/h. Drugi to zmiana klimatu. Jak wykazały badania, od lat 70. roczna powierzchnia obszarów spalonych w pożarach wzrosła w Kalifornii o 172 proc.

Idealnie, by płonąć

Przez rosnące globalne temperatury roślinność i gleba szybciej wysychają. A okresy nienormalnie suche przemieniają okresy nienormalnie mokre, jak to miało miejsce w latach 2022 i 2023. W efekcie najpierw rośliny mają idealne warunki, by rosnąć, a potem idealne warunki, by płonąć.

Obecne pożary są anomalią, bo zwyczajowo występuję one głównie latem i jesienią. Jednak zmiana klimatu wydłużyła sezon na pożary i wzmocniła jego nieprzewidywalność.

Tymczasem według danych ONZ już do połowy wieku liczba ekstremalnych pożarów może wzrosnąć globalnie aż o jedną trzecią. To droga, którą mniej więcej będziemy podążać, jeżeli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną ograniczone.

Rekordowy 2024

Pożary w Los Angeles zbiegły się w czasie z podsumowaniem 2024 r., który okazał się najcieplejszym w historii pomiarów. Wszystkie 10 najcieplejszych lat w historii pochodziło zaś z ostatniej dekady. Poprzedni rok okazał się też pierwszym, w którym globalne ocieplenie po raz pierwszy przekroczyło 1,5°C, czyli bezpieczniejszy z progów, przed którego przekroczeniem przestrzegali naukowcy.

Tymczasem rekordowe w 2024 r. okazały się również emisje gazów cieplarnianych, podobnie jak zapotrzebowanie na paliwa kopalne, których spalanie odpowiada za ich największą ilość.

Wielcy politycy i wielkie biznesy zamiast podjąć działania na rzecz klimatu, odeszli od obiecywanych polityk. W poprzednim roku wiele państw i koncernów albo w znacznej części wycofało się ze swoich zobowiązań, albo ich po prostu nie realizowało. Niepowodzeniem zakończyły się też praktycznie wszystkie ważne międzynarodowe negocjacje dotyczące ochrony klimatu i środowiska – od ograniczania produkcji plastiku, przez ochronę bioróżnorodności, po ograniczanie emisji gazów cieplarnianych.

Bogaci w zagrożeniu

Największe ryzyko ekonomiczne z powodu zmiany klimatu ponoszą najbiedniejsi. Ale obecnie ryzyko to rośnie najszybciej wśród bogatych, w tym tych w USA i Europie.

Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że będący na pierwszej linii frontu biedniejsi ludzie już wcześniej byli poważnie zagrożeni. Po drugie - bo linia frontu przesuwa się coraz dalej i zaczyna sięgać już wszystkich.

Do takich wniosków doszli naukowcy z Instytutu Badań nad Skutkami Klimatu w Poczdamie (Niemcy), którzy przeanalizowali wpływ globalnego ocieplenia na globalną produkcję i konsumpcję w różnych grupach dochodowych. Wyniki ich analizy opublikowano na łamach czasopisma "Nature Sustainability".

Choć bogaci zaczynają tracić miliony, to jednak i tak śmierć z głodu im nie grozi. Milionom osób z pierwszej linii frontu będzie zaś grozić coraz bardziej.

Powódź w Polsce

Jesienna powódź w naszej części Europy znalazła się wśród 10 najkosztowniejszych katastrof klimatycznych na świecie w 2024 r. Badania naukowców z World Weather Attribution wykazały, że zmiana klimatu zwiększyła ryzyko wystąpienia takich potężnych opadów i o 20 proc. zwiększyła ich obfitość.

Na trzech pierwszych miejscach znalazły się sztormy i huragany, które uderzyły w USA – dwa z nich na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni. W rankingu znalazły się też powodzie w Niemczech i Hiszpanii.

Zmiana klimatu nie jest już problemem przyszłych pokoleń z odległych społeczności. Jest problemem nas wszystkich.

Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"

Źródło artykułu:ziemianarozdrozu.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)