Publiczne łaźnie w średniowieczu. Przemilczana wiedza
Panuje przekonanie, że łaźnie, stanowiące fundament rzymskiej cywilizacji, zniknęły w średniowieczu. Cały tekst przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. Ponoć łaźnie zaczęto na nowo budować i prowadzić w XII w., co jest mocno przesadzone – wyjaśnia Kamil Janicki. Dyskusja o powrocie publicznych łaźni dotyczy głównie Zachodu, ale reszta Europy także miała swoje obyczaje związane z higieną. W Europie Środkowo-Wschodniej i w Skandynawii każda osada, nawet wiejska, dysponowała swoją łaźnią. U Skandynawów wizyta w łaźni odbywała się w soboty. Staronordyjski Laugardagr to "dzień kąpieli". Ile łaźni liczyły późnośredniowieczne europejskie stolice? W Paryżu działały 32 publiczne łaźnie, a w Londynie 18. Dużą popularnością cieszyły się również w krajach niemieckich. 29 miał Wiedeń, 29 działało we Frankfurcie, 15 w Bazylei. Jak wypadała na tym tle polska stolica? W Krakowie w XIV w. było 12 łaźni, a w całej aglomeracji przynajmniej 16. Bogaci mieszczanie odwiedzali łaźnie kilka razy w miesiącu. Z trzech powodów. Dla higieny, "w celach towarzyskich i grzesznych". Zwykle klientów i klientek nie rozdzielano. Wszyscy kąpali się w jednym czasie, choć w osobnych baliach. Normą była nagość - nie tak kontrowersyjna przed setkami lat, jak mogłoby się wydawać. Kiedy faktycznie zaczęło zamykać łaźnie? Dopiero po uderzeniu czarnej śmierci. Strach przed dżumą okazał się być wówczas silniejszy dla Europejczyków.