Polski król tonął w długach. Szemrany plan żony uratował go
Władysław IV Waza kojarzony jest z byciem dobrym wodzem, któremu mocno ufała szlachta. Cały artykuł przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. Tak duże wydawanie pieniędzy przysporzyło mu jednak problemów, wpędzając w spore długi. Na kontrowersyjny pomył pozwalający spłacić długi wpadła jego żona - Francuska Ludwika Maria Gonzaga. Na Zachodzie budżety ratował handel urzędami – osobliwy proceder, który w Polsce długo nie był powszechny. Król zdecydował się jednak na to za namową swojej drugiej żony. Kupczenie urzędami państwowymi zaczęło wówczas mieć miejsce na niespotykaną skalę. "Osiągnę poważne korzyści dzięki wielkim sumom, które otrzymam" - miała bez ogródek przyznać królowa. Zarobki były gigantyczne. W pierwszym roku królowa zdobyła 600 tys. zł, co daje 81,5 mln zł współcześnie. Powstał swoisty cennik. Województwo smoleńskie poszło za 60 tys. zł, a kasztelania sandomierska za 30 tys. zł. Początkowo szlachta głośno sprzeciwiała się pomysłowi jawnego kupczenia urzędami. Jak twierdził Jerzy Besala "brudne pieniądze schodziły niżej i w końcu same zaczęły pchać się do rąk szlachty". Materiał powstał na podstawie książki Jerzego Besali pt. "Rzeczpospolita szlachecka. Barwny świat", wyd. Bellona 2024.