Trwa ładowanie...

Józef Beck. Co przyszły minister robił 11 listopada 1918 roku?

Kontrowersyjne słowa padły na łamach rządowego organu, "Gazety Polskiej". Józef Beck nie pomylił się i nie próbował pudrować rzeczywistości. Po prostu szczerze zdawał relację z tego, co przeżył.

Józef Beck Józef Beck Źródło: East News, fot: akg-images
dtqarnw
dtqarnw

Skromność nigdy nie była cechą polityków. W każdej epoce nawet trzeciorzędni działacze uwielbiali udawać, że przełomowe zdarzenia nie mogłyby nastąpić bez ich udziału. Niezależnie, czy grali pierwsze skrzypce, czy byli tylko statystami, po latach uważali się za najważniejszych bohaterów. Nie każdy tak jednak robił.

Takiej szczerości dzisiaj nie ma

Minister spraw zagranicznych II RP Józef Beck nie bał się przyznać, że jeden z najważniejszych dni w dziejach Rzeczpospolitej… zupełnie go ominął. Nie próbował zmyślać, co czuł w chwili, gdy stary świat legł w gruzach. Nie przypisywał też sobie fałszywych zasług. W artykule wspomnieniowym wydrukowanym w 1932 roku otwarcie stwierdził:

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: 45 tysięcy wagonów z łupem. Tak Niemcy w 1944 r. ograbili Warszawę

"Dzień 11 listopada został jako data przełomowa w dziejach Polski. A jednak, gdy sięgam pamięcią wstecz, aby tę datę odszukać, jako uchwytną chwilę osobistego życia – nie mogę jej znaleźć".

dtqarnw

Trudno mu się dziwić, bo w drugim tygodniu listopada znajdował się wprawdzie w służbie Rzeczpospolitej, ale nie był ani na terytorium rodzącej się Polski, ani nawet w jego pobliżu.

Józef Beck miał 24 lata, a na koncie długą służbę legionową. Od 1914 do 1917 roku członek Pierwszej Brygady. U schyłku wojny na krótko wstąpił do III Korpusu Polskiego, formowanego na Ukrainie w celu obrony polskiej własności ziemskiej. Formacja została rychło otoczona i rozbrojona przez Austriaków. Nim jednak do tego doszło, Beck przedarł się do Kijowa, by nawiązać łączność z miejscową komendą działającej w podziemiu Polskiej Organizacji Wojskowej. Tam też nie zabawił długo.

Ciągnęło go dalej na wschód

Szef Komendy, Bogusław Miedziński wspominał: "ciągnęło go dalej na wschód. Chciał zobaczyć własnymi oczami rzeczywistość po czerwonej stronie". Tak też zrobił.

Jako emisariusz POW wyruszał do Moskwy, Orła, na Kaukaz. W pierwszych dniach listopada 1918 roku był znowu we Lwowie. Chciał czym prędzej jechać do kraju, ale pohamował go nowy komendant POW – ledwie 22-letni kapitan Leopold Lis-Kula.

dtqarnw

Na jego rozkaz Beck wyjechał nie do ojczyzny, ale do Odessy, z zadaniem zmobilizowania obecnych tam Polaków. W efekcie, gdy nadeszła chwila odzyskania niepodległości, wciąż był w drodze. Relacjonował:

"Pamięć wysuwa jeden po drugim dni zimne, pełne to wichru, to śniegu, to śniegu i wichru, nie kończącą się drogę, zawaloną śmierdzącymi tułupami, stacje przy torach kolejowych, idących przez Ukrainę, stalowe hełmy wart niemieckich, przed którymi trzeba było kluczyć… Który z tych dni był 11 listopada? Nie wiem".

Brauning i resztki banknotów

Wraz z towarzyszami jechał na dachach pociągów, gubiąc resztki bagaży. "Dokumentów nie było już dawno" – pisał. – "A raczej były dwa dokumenty: brauning i resztki karbowańców, kierenek oraz ost-rubli", a więc różnych pieniędzy używanych na pograniczu.

dtqarnw

Posterunki niemieckie "były złe jak nigdy". Przy spotkaniu z ostatnim patrolem Beck poważnie się wahał: oddać monety czy strzelać. Końcowo zapłacił, choć nie miał już nawet na chleb.

Wciąż nieoficjalną granicę Polski przekroczył w Maciejowie, "w mroźną, wietrzną noc". I natychmiast został zatrzymany przez wartownika, który zamiast wyjawić, co się dzieje z ojczyzną… w pierwszej chwili postanowił "zamknąć do ciupy" podejrzanego obdartusa w rosyjskim mundurze. A zarazem: przyszłego szefa polskiej dyplomacji.

Artykuł powstał w oparciu o książkę Pawła Samusia "Minister Józef Beck. Dom rodzinny i lata młodzieńcze".

P. Samuś, "Minister Józef Beck. Dom rodzinny i lata młodzieńcze" WielkaHistoria.pl
P. Samuś, "Minister Józef Beck. Dom rodzinny i lata młodzieńcze"Źródło: WielkaHistoria.pl

Bibliografia:

Artykuł powstał w oparciu o świetną książkę biograficzną, poświęconą rodzinie, młodości i początkom kariery Józefa Becka:

  • Paweł Samuś, "Minister Józef Beck. Dom rodzinny i lata młodzieńcze", Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2015.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dtqarnw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtqarnw
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj