Dziwny obyczaj u Słowian. Zaskakujące, co robili z monetami
Słowianie we wczesnym średniowieczu nie znali złóż srebra. Cenne kruszce docierały do nich wyłącznie z zewnątrz. Cały artykuł przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. Przed XI w. monet używano rzadko. Poddawano je osobliwemu zwyczajowi. Historycy wciąż nie mogą go zrozumieć. Wartość pojedynczej monety była tak duża (starczała na zakup żywności na ponad tydzień), że nie dało jej się używać na co dzień. By móc nabyć mniej potrzebnego towaru monety siekano na połówki, ćwiartki lub mniejsze części, tworząc tzw. siekańce. Oprócz siekańców u Słowian z czasem zaczęły pojawiać się pecksy – drobne nacięcia lub nakłucia na monetach. To był nieznany fenomen, kojarzony tylko ze Słowianami i Skandynawami z czasów "epoki wikingów". Moneta była unieruchamiana i gięta, a nacięcia wykonywano ostrym dłutkiem. Raz jedno, a raz nawet po 100 nacięć. Po co Słowianom pecksy? Istnieje wiele teorii. By sprawdzić jakość monety, czy jest ona w całości wykonana ze srebra. Według innych źródeł był to element obyczaju handlowego – potwierdzenie dokonania transakcji z rąk do rąk. Mówi się też o przesądzie, że pecksy miały oczyszczać ze złych mocy. Naukowcy wciąż są tu podzieleni. Tekst powstał na podstawie książki Kamia Janickiego - "Cywilizacja Słowian. Historia największego ludu Europy".