Trwa ładowanie...

Były policjant po strzelaninie we Wrocławiu. "Politycy i "góra" policji pudrują rzeczywistość"

- Obawiam się, że skoro procedury nie zadziałały, to wszystko skupi się na tych policjantach. A pewnie oni zostali wysłani do sprawy "na gorąco". Może zadziałał tu pośpiech, może przemęczenie - mówi portalowi TuWroclaw.com były policjant pionu kryminalnego Remigiusz Korejwo.

Remigiusz KorejwoRemigiusz KorejwoŹródło: tuwroclaw.com, fot: tuwroclaw.com
d1ho7fa
d1ho7fa

Przypomnijmy: w piątek, 1 grudnia, w nocy na ul. Sudeckiej Maksymilian F., oszust poszukiwany przez policję listem gończem, oddał strzały do policjantów, którzy wieźli go radiowozem do celi, a potem uciekł. Obława trwała 11 godzin. Ostatecznie Maksymilian F., został zatrzymany na wałach za Stadionem Olimpijskim. Tym razem policja zachowała już najwyższe środki ostrożności.

- To policjanci z pionu kryminalnego, a my się wszyscy znamy - mówi portalowi TuWroclaw.com Remigiusz Korejwo, były policjant pionu kryminalnego. To on doprowadził do uwolnienia z więzienia Tomasza Komendy. Pracował też w grupie, która zatrzymywała we Wrocławiu najgroźniejszego polskiego gwałciciela Andrzeja Ś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Drożyzna przed Świętami. Oto, co mówią Polacy

- Przede wszystkim wyrazy współczucia dla rodzin tych funkcjonariuszy - zaczyna Korejwo. - Nie chciałbym, by wina skupiła się na policjantach, bo ta tragedia ma wiele aspektów. Niestety, obawiam się, że skoro procedury nie zadziałały, to wszystko skupi się na nich. A pewnie ci funkcjonariusze zostali wysłani do sprawy "na gorąco". Może zadziałał tu pośpiech, może przemęczenie - zastanawia się były policjant.

d1ho7fa

- Nasuwa się pytanie, dlaczego podczas przewożenia zatrzymanego mężczyzny policjanci usiedli z przodu, a on z tyłu? To jest dla mnie niezrozumiałe. Błąd leży też w źle przeprowadzonym rozpoznaniu. Może zatrzymał ich inny patrol, przekazywał go następnemu, a ci już nie sprawdzili, czy sprawca ma broń? Bo nie da się podczas przeszukania nie znaleźć broni. To jest po prostu niemożliwe - podkreśla Remigiusz Korejwo.

- Co więcej, skoro ten człowiek zapowiadał wcześniej w internecie, że otworzy ogień do policjantów, to wystarczyło tylko wpisać jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę, by wiedzieć, że mamy do czynienia z naprawdę groźnym przestępcą - podkreśla.

Remigiusz Korejwo zwraca jeszcze uwagę na jeden istotny fakt. Przestępca, groźny, bo przecież poszukiwany listem gończym, był przewożony zwykłym radiowozem.

d1ho7fa

- Kiedyś radiowozy operacyjne posiadały w środku coś takiego jak linki na kajdanki, teraz tego nie ma. Ale dlaczego nie skorzystano chociaż z samochodu prewencji, które są przeznaczone do przewożenia osób zatrzymanych i mają specjalne klatki - pyta Korejwo. - Tam tył jest odgrodzony od przodu.

Remigiusz Korejwo o policji. "Ręce opadają"

Ale to nie pierwsza wpadka, a zarazem kompromitacja policji. - Tak samo to, co zadziało się ostatnio w Andrychowie. Ręce opadają. Przecież mieliśmy do czynienia z zaginionym dzieckiem. Tu się uruchamia wszystkie służby na pokład. A zlokalizowanie telefonu dla policji to pół godziny - grzmi Korejwo.

d1ho7fa

- Mam nadzieję, że policja, jak i politycy wyciągną z tego wszystkiego wnioski. Braki kadrowe, przemęczenie policjantów i to, że policjanci mają na swoich barkach ogromne rejony. Przecież Fabryczna to ogromny obszar, tak samo Krzyki ciągną się od Powstańców Śląskich aż do Sobótki. I teraz wyobraźmy sobie, ile jeden komisariat ma do przeprowadzenia spraw. Dlatego jeszcze raz zaznaczam: tu mogły być winą pośpiech i przemęczenie tych policjantów. A politycy i "góra" policji pudrują rzeczywistość. Może czas wyciągnąć wnioski - kończy był funkcjonariusz

Maksymilian F. strzelał policjantom w głowy. Ich stan jest krytyczny.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1ho7fa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ho7fa
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj