Węgierski koń trojański. Ekspertka gorzko o Orbanie. "Rosja go wykorzysta"

Premier Węgier Viktor Orban najwyraźniej wierzy w powodzenie "misji pokojowej", którą wyniósł do rangi priorytetu w trakcie prezydencji w UE. Czy słusznie? - Rosja czy Chiny nie potrzebują Węgier do tego, żeby rozwiązywać problemy międzynarodowe. Natomiast chętnie go wykorzystają do osłabienia Zachodu - mówi WP prof. Agnieszka Bieńczyk-Missala z UW.

Premier Węgier Wiktor Orban i prezydent Rosji Władimir Putin
Premier Węgier Wiktor Orban i prezydent Rosji Władimir Putin
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

1 lipca Węgry rozpoczęły prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, która potrwa do końca 2024 roku. Premier Viktor Orban postawił sobie na ten czas ambitny cel: zakończyć wojnę w Ukrainie.

"Misja pokojowa" Orbana

"Misja pokojowa", którą wdraża, ma jednak słabe punkty. Prawdopodobnie nie uda się jej realizacja bez zwycięstwa Donalda Trumpa w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA, czego Orban do końca nie może być pewny. Po drugie: Zachód i Ukraina musiałyby zgodzić się na warunki stawiane przez Władimira Putina, na co z kolei szanse są raczej znikome. Tym bardziej, że wygląda na to, że węgierski polityk Moskwie bacznie się przysłuchuje, a z Zachodem negocjuje warunki pokoju. Nie zaś na odwrót - co miałoby swój sens.

Nie pomaga też to, że w tle forsowanej przez Viktora Orbana (szczególnie intensywnie od momentu objęcia prezydencji w Radzie Unii Europejskiej przez Węgry) "misji pokojowej" Ukraińcy nieustannie borykają się z dramatem. Premier Węgier ledwie opuścił Moskwę, a na Kijów spadły kolejne rosyjskie rakiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Agnieszka Bieńczyk-Missala, w rozmowie z Wirtualną Polską oceniła działania węgierskiego przywódcy. - W ostatnich latach obserwowaliśmy poważny odwrót Węgier od demokracji, a także rozwój współpracy Budapesztu z reżimami niedemokratycznymi. Orban jest krytykiem UE, w praktyce kontestuje wartości i zasady europejskiej wspólnoty. Gdy zaś mówimy o wojnie w Ukrainie, jest to ten przywódca, który odwiedza Władimira Putina, a jego wypowiedzi współbrzmią z oczekiwaniami Federacji Rosyjskiej - stwierdziła. 

Na pytanie o "misję pokojową", jak tłumaczy Orban sposób uprawiania polityki wobec Moskwy, ekspertka wskazała na istotny czynnik takiego kierunku. - Myślę, że Orban zakłada zwycięstwo Donalda Trumpa w listopadowych wyborach w Stanach Zjednoczonych, czyli tego kandydata, który obiecywał, że "w ciągu 24 godzin zakończy wojnę" w Ukrainie - wskazała. 

Podkreśliła, że "od kiedy Węgry sprawują prezydencje w UE, Orban ogłosił, że 'misja pokojowa' będzie jego głównym obszarem zaangażowania". - Jest w zasadzie jedynym przywódcą państwa UE, który bezkrytycznie podchodzi do polityki Rosji i Chin, więc są one otwarte na rozmowy z nim, gdyż służy to ich polityce osłabiania UE. Szczegóły ewentualnego planu pokojowego nie są znane. Z doniesień prasowych wynika, że pomysły premiera Węgier pokrywają się z ewentualnymi pomysłami Trumpa i jego doradców na zakończenie wojny w Ukrainie. Odwiedził w lipcu Kijów po raz pierwszy od początku wojny, jednak prezydent Zełenski, podobnie jak przedstawiciele Unii Europejskiej, bardzo krytycznie wypowiadają się na temat działań Orbana i polityki węgierskiej - oceniła politolożka. 

Węgierski koń trojański. Prof. Bieńczyk-Missala: Rosja wykorzysta Orbana

Dopytywana o to, jaką rolę odgrywa Viktor Orban wewnątrz Sojuszu Północnoatlantyckiego, prof. Agnieszka Bieńczyk-Missala stwierdziła: - Biorąc pod uwagę postanowienia szczytu NATO w Waszyngtonie, który potwierdził determinację Sojuszu na rzecz pomocy Ukrainie, można stwierdzić, że Węgry prowadzą politykę przysparzającą NATO trudności.

- Nie są chętne pomaganiu Ukrainie, nie zgadzają się na udostępnianie terytorium na transport broni i sprzętu. Sojusz potrzebował przezwyciężyć sceptycyzm Węgier w sprawie przyjęcia Szwecji do NATO - podkreśliła.

Ale wygląda na to, że Putin nie do końca traktuje Orbana poważnie. Zaledwie kilkadziesiąt godzin po zakończeniu wizyty premiera Węgier w Moskwie, która miała uwiarygodnić chęć zawiązania rozejmu w Ukrainie ze strony Kremla, na ukraińskie miasta spadły rosyjskie rakiety. W tym na szpital dziecięcy w Kijowie.

Ekspertka nie szczędzi pod adresem węgierskiego przywódcy gorzkich słów. - USA, Rosja czy Chiny nie potrzebują Węgier do tego, żeby rozwiązywać problemy międzynarodowe. Natomiast chętnie go (Orbana - red.) wykorzystają do osłabienia Zachodu. Szkoda, że premier Węgier ma pomysł na prowadzenie polityki, który omija zobowiązania wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej. Bez wątpienia jego wypowiedzi w gruncie rzeczy sprzyjają polityce Kremla. Postulaty, które prezentuje w kontekście ewentualnego przyszłego planu pokojowego są diametralnie różne od założeń, które prezentuje Ukraina czy UE - wskazała. 

Doprecyzowała, że "w przypadku Orbana chodzi o daleko posunięte ustępstwa ze strony Ukrainy, a nie trwały pokój i to się absolutnie wpisuje w oczekiwania Rosji". - Z kolei świat zachodni, co potwierdził niedawny szczyt w sprawie pokoju w Szwajcarii, stawia na zbudowanie trwałego pokoju, tak aby zachować system międzynarodowy funkcjonujący w oparciu o prawo, a nie przemoc. Jest wiele sprzeczności między tymi dwoma stanowiskami - oceniła. 

"Przeczekać prezydencję Węgier"

Wiele wskazuje więc na to, że węgierska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej będzie wyzwaniem dla całej wspólnoty, w tym także dla Polski, która w styczniu 2025 roku przejmie prezydencje w Radzie UE po Wegrzech. - UE będzie chciała przeczekać prezydencję Węgier. Pojawiały się takie głosy, że może dochodzić do bojkotu spotkań organizowanych przez prezydencję węgierską. Nie jesteśmy jeszcze pewni, do jakiego stopnia zostanie on wdrożony. Myślę jednak, że Unia Europejska będzie musiała znaleźć sposób na Węgry. Dotąd wcześniej, czy później, ustępowała Budapesztowi w wielu sytuacjach - stwierdziła prof. Bieńczyk-Missala.

Dodała, że "za zgodę Węgier na rzecz pomocy Ukrainie odblokowywano np. potężne środki finansowe". - Jest to więc duży problem dla samej Unii Europejskiej. Polska natomiast przygotowuje się do prezydencji, która będzie skoncentrowana na kwestiach bezpieczeństwa. I na pewno w tym kierunku będziemy kontynuować swoje działania - podsumowała, oceniając zagrożenie, jakie prezydencja Węgier w UE niesie także dla Polski. 

Dla Wirtualnej Polski Paweł Auguff

Źródło artykułu:Paweł Auguff
viktor orbanwojna w Ukrainiewładimir putin
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski